Jestem Setos, czyli energiczny i radosny pies. Lubię bardzo ludzi, mówią, że jestem pojętny i chętnie się uczę. To prawda, za smaczki pójdę w ogień, choć nic nie przebije prawdziwego domu.. Tego nie da się porównać do niczego. Dobrze chodzę na smyczy, spacery uwielbiam. Nie przepadam za innymi psami, ale obiecuję, że będę cię kochał za dwa, a może nawet trzy psy. Potrzebuję opiekuna, który nie da sobie wejść na głowę, ale jednocześnie będzie cierpliwy i pełen miłości. Zabawę też lubię, aportowanie patyków, to chyba najfajniejszy czas, w którym mogę pobyć z człowiekiem. Szkoda, że nadal nie tym swoim.. Szukają mi takiego, który w domu nie ma małych dzieci, bo mógłbym podczas ekscytacji powywracać maluchy. Nie zrobiłbym tego specjalnie, ale nie zawsze zdaję sobie sprawę z własnych gabarytów. To jak, jesteś zainteresowany takim żywiołowym kompanem? (tel. 507-826-269)

Nazywam się Gomez. Mam około trzy, może cztery lata. Uwielbiam się bawić, a mruczenie dla ludzi jest czymś, co mógłbym robić na okrągło. Chyba ich kocham, ale nikt do tej pory mnie nie chciał. Pewnie przez to, że jestem kotem z zaburzeniami neurologicznymi, który ma problem z utrzymaniem równowagi. Nie ma mowy o tym żebym był kotem wychodzącym. Jeśli ktoś mnie przygarnie, to musi pilnować żeby nic na mnie nie spadło. Wiem, że nie jestem idealnym kotem, ale będę się starał dla ciebie.. Czasami zdarza się, że przez swoje problemy z równowagą przewracam kuwetę, ale naprawdę nie robię tego specjalnie.. Boję się, że nigdy nie będę przez to miał swojego domu.. To boli. Kiedy tylko ludzie dowiadują się o mojej przypadłości od razu omijają mnie szerokim łukiem. Czy to moja wina? Przecież oprócz tego jestem kotem jak każdy inny.. Mogę na początku być wystraszony, ale to przez nowe otoczenie i nieznane zapachy, ale gdy tylko się przyzwyczaję, to pokażę ci, co znaczy prawdziwa kocia miłość i wdzięczność. (tel. 12 429-74-72 / 12 429-92-41)

Jestem Punia, cicha, nienarzucająca się sunia. Nie sprawiam kłopotów, nie mam problemu z tym, aby ktoś wziął mnie na ręce. Większość czasu w boksie przesypiam, a niedługi spacer mi wystarczy. Duże psy mnie przerażają, ale z mniejszymi raczej nie mam problemu żeby się dogadać. Nie wariuję już, jestem na to ciut za stara. Chodzę sobie powolutku, tak jest dobrze. Niestety mam problemy z sercem, ale gwarantuję ci, że mimo tego, że nie raz mnie boli, potrafi kochać najbardziej ze wszystkich jakie do tej pory spotkałeś w swoim życiu. Może jestem mała i stara, ale nadal wierzę w to, że znajdzie się osoba, która weźmie mnie stąd zanim będzie za późno. Może to właśnie ty? (tel. 12 429-74-72 / 12 429-92-41)

Jestem Jasio, starszy, łaciaty kundelek o ogromnym sercu i wielkim uroku osobistym. Uwielbiam wskakiwać na kolana, przytulać się, rozdawać buziaki. Wiek nie jest ważny, bo i tak będę cię kochał do końca swoich dni. Energii też mam za dwóch. Nie zawsze lubię być głaskany, ale wtedy po prostu daję znaki. Kiedyś miałem dom, ale oddali mnie, bo nie potrafili zrozumieć, że nie zawsze da się mnie głaskać. Czasami potrzebuję chwili dla siebie. Nie rozumieli tego, więc ostrzegawczo łapałem ząbkami, ale nic nie robiłem więcej.. Nie było ran, ani nic, to było lekkie.. Mimo to oddali mnie, jak rzecz.. Teraz zostałem sam. Nie jestem najmłodszy więc pewnie resztę swojego psiego życia spędzę tutaj. Dlaczego? A kto chciałby starego psa? Na co komuś taki kundel? Zostanę tu na zawsze, bo wszyscy chcą szczeniaki.. Nikt nie pokocha psa, który nie może być w domu bez dzieci, a do tego jest stary i nierasowy.. Tacy jak my się nie liczą. Jeśli nie dasz mi domu, to umrę tutaj. Zupełnie sam. (tel. 531-095-059)