Dotychczasowy dyrektor płk Robert Bala zajmował to stanowisko od grudnia 2015 r., z nominacji ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.
Na jego następcę wybrano płk Martina Achimovicia, który z kontrwywiadem słowackiej armii związany jest od 15 lat. Wyjeżdżał na misje zagraniczne m.in. do Afganistanu, Kosowa i na Cypr.
I to nie przypadek, że na tym stanowisku Polaka zastępuje Słowak. Właśnie Polska i Słowacja są tzw. państwami ramowymi, czyli wiodącymi Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO.
To jedno z 24 takich centrów w państwach Sojuszu. Wprawdzie jego działalność objęta jest ścisłą tajemnicą, wiadomo, że zgromadzeni w nim eksperci nie prowadzą działalności operacyjnej, lecz pracują nad rozwojem doktryn i koncepcji kontrwywiadowczych sił NATO.
Umowę o powołaniu do życia CEKNATOzawarto pod koniec wrześniu 2015 r. w Dowództwie Sojuszniczym ds. Transformacji w Norfolk w USA, jeszcze za czasów rządów PO-PSL. Oprócz Polski i Słowacji, w tworzenie centrum zaangażowały się od początku także Czechy, Litwa, Niemcy, Rumunia, Słowenia, Węgry i Włochy.
Początkowo - w fazie organizacyjnej - CEK miało siedzibę w Warszawie (w obiektach Służby Kontrwywiadu Wojskowego), później przeniosło się do koszar przy ul. Rakowickiej w Krakowie, gdzie dawniej była siedziba m.in. 2. Korpusu Zmechanizowanego i Krakowskiego Okręgu Wojskowego.
W dołączeniu USA do składu Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO eksperci nie widzą nic nadzwyczajnego. Zresztą, amerykańska armii już od kilku lat wyrażała zainteresowani zaangażowaniem w tę inicjatywę.
- Amerykanie wcielają w życie swoje ostatnie deklaracje o większym zaangażowaniu na wschodniej flance NATO. Większa ich obecność w Europie oznacza też potrzebę wzmocnienia komponentów wywiadowczych i kontrwywiadowczych, i tak się właśnie dzieje - tłumaczy dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, dyrektor Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas.
Przypomnijmy, polskie wojskowe służby specjalne straciły dużo w oczach sojuszników z NATO po okresie rządów w MON Antoniego Macierewicza. Chodzi m.in. o dokonane nocą siłowe przejęcie CEK NATO - jeszcze w warszawskiej lokalizacji - przez ludzi ministra, na czele których stał osławiony Bartłomiej Misiewicz.
To właśnie wtedy ze stanowiska usunięto płk Krzysztofa Duszę (był dyrektorem jeszcze z nominacji ministra Tomasza Siemoniaka z PO), a obsadzono płk Roberta Balę. Z powodów politycznych, ówczesnym pracownikom CEK zarzucano współpracę ze specsłużbami innych państw - „i to nie państw sojuszniczych”.
WIDEO: ZAKAZ WSTĘPU
