Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Chcą ocalić oko Wanduli [WIDEO]

Maria Mazurek
fot. Maria Mazurek
Justyna i Daniel Babińscy dziś plują sobie w brodę, że gdy urodziła się Wandzia, ich jedyna córeczka, nie robili jej zdjęć z lampą błyskową. Nie chcieli męczyć oczu maleńkiego dziecka. Ale los bywa ironiczny. Siatkówczak wychodzi bowiem właśnie na zdjęciach z użyciem lampy błyskowej. Na fotografii widać w oku jasną, wyraźną plamę. Na ogół w ten sposób rodzice dowiadują się, że z okiem dziecka jest coś nie tak.

Babińscy dowiedzieli się o chorobie dziecka dopiero w marcu 2013 r. Wanda miała 9 miesięcy. Tato przewijał ją i nagle, gdy na oko padło światło pod odpowiednim kątem, zobaczył dziwny, koci błysk.

Zawołał Justynę. Obracali córkę w każdą możliwą stronę. A potem zaczęli szukać informacji w internecie.

Wyszło, że to siatkówczak, rak oka występujący jedynie u dzieci do piątego roku życia, kiedy siatkówka rośnie.

- Zapisaliśmy ją do lekarza- wspomina Justyna. - Do końca miałam nadzieję, że się mylimy. Ale w środku wiedziałam już, że czeka nas ciężki czas - opowiada.

Wanda przeszła w Polsce chemioterapię, ale po niej choroba się wznowiła. Lekarze powiedzieli: trzeba usunąć oko. Rodzice nie zgodzili się. Wyjechali na niedostępną u nas, kosztowną chemioterapię do Londynu.

To był dylemat ich życia: usunąć oko dziecku, czy zbierać pieniądze na kosztowne leczenie, które i tak może nie przynieść skutku? - Miałam wątpliwości - mówi Justyna. - Ale Daniel powiedział: Jak jej to wytłumaczymy, gdy skończy 18 lat? Tak przynajmniej, nawet jeśli coś pójdzie nie tak, będziemy mogli powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko.

Kilka miesięcy temu Wanda przeszła w Londynie trzy zabiegi, które polegają na wprowadzeniu chemii bezpośrednio do oka, przez rurkę idącą z uda. Na razie jest dobrze, ale siatkówczak może znów się uaktywnić, rodzice jeżdżą więc z nią do Londynu na kosztowne badania (po kilkanaście tysięcy zł) raz na dwa miesiące.

Wandzie, bardzo rezolutnej dziewczynce ("Tato, daj telefon. Muszę mieć dostęp do internetu, żeby coś internować" - mówi) można pomóc, wpłacając pieniądze na jej subkonto w fundacji Aby Żyć, nr: 68 2490 0005 0000 4600 7833 8924 z tytułem "darowizna - pomoc dla Wandzi Babińskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska