https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Dostawcy na rowerach dowiozą towary do lokali na Rynku Głównym

Piotr Rąpalski
trasy dostawców
trasy dostawców ZIKiT
Zamiast ciężkich samochodów, krążących wokół Rynku i trujących spalinami przechodniów, część towarów do restauracji, pubów czy sklepów mogliby rozwozić dostawcy na rowerach. Urzędnicy twierdzą, że w ich pomyśle chodzi nie tylko o ekologię, ale o znalezienie alternatywy dla wjazdu aut dostawczych do zabytkowego centrum Krakowa.

Władze miasta szukają sposobów na ograniczenie ruchu samochodów w centrum Krakowa. Nowe krakowskie rozwiązanie wychodzi naprzeciw potrzeb kupców i restauratorów:

- Proponujemy utworzenie w centrum miasta kilku punktów przeładunkowych, w których dostawcy będą mogli zaparkować samochody, przełożyć produkty do roweru towarowego oraz dojechać do Rynku w ciągu pięciu minut – mówi Marcin Wójcik, oficer rowerowy ZIKiT.

Rozwiązanie będzie mogło się sprawdzić w przypadku mniejszych dostaw (rowery mogą zostać obciążone do 100 kg), ale takich też w obrębie Starego Miasta nie brakuje. Ważne jest to, że dostawa towaru będzie możliwa o każdej porze.

Wstępną lokalizację punktów przeładunkowych można sprawdzić na mapie. Aktualnie wyznaczonych jest sześć takich punktów (m.in. w rejonie skrzyżowań ulic: Kopernika i Strzeleckiej, Miodowej i Starowiślnej, Dunin-Wąsowicza i Syrokomli, Skarbowej i Krupniczej, Łobzowskiej i Biskupiej, Warszawskiej i Ogrodowej), w których powinny zostać zapewnione po dwa miejsca parkingowe dla dostawców (np. wyrysowaniem koperty na ulicy) i dwa rowery towarowe do wypożyczenia.

Kierowcy przed wypożyczeniem roweru będą musieli zarejestrować się w systemie. - Początkowo, w ramach pilotażowej akcji, wypożyczenie roweru będzie odbywać się bezpłatnie, ale w następnych latach myślimy o wprowadzeniu niewielkich opłat abonamentowych – dodaje Marcin Wójcik.

Nowatorski pomysł w najbliższych dniach zostanie przedyskutowany na Politechnice Krakowskiej, gdzie jego plusy i minusy omówią eksperci i studenci z Koła Naukowego Systemów Komunikacyjnych. Koszt jego wdrożenia szacuje się na kwotę 100-120 tysięcy złotych.

Komentarze 16

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Alek
o jak fajnie, a zimówki do tych rowerów to miasto zapewni, bo na letnich nie da się po śniegu zimą wieźć beczkę z piwem 30kg (latem zresztą też)...? :-(
P
Pablo
Skur,,, syny! J... Urzędasy sami sobie jezdzijcie na rowerach, jak można być takim idiota żeby wpaść na taki pomysl!!!!!!
E
Evita
Czemu nie melexami? Te rowery to jakiś chory pomysł :(
Ś
ŚWIETNY POMYSŁ
Uważam, że to genialne. Najlepiej zastosować to najpierw dla sklepów meblowych i rtv-agd. Przecież jak wiozą te ciężkie lodówki, to tyle spalin spalają... Lodówka na plecy i na rowerach! Tak samo jak wiozą napoje do lokali, po 50 litrów na plecy i do lokali. Albo piwo w beczce - ani mi się ważcie samochodem, tylko na plecy i do lokalu!

A pomysłodawcę projektu - na plecy i na śmietnik.

Najwięcej paliwa to spalają Ci, co sobie mogą parkować w centrum bez większych kosztów, czyli jak już paru mówców przede mną zauważyło - dziwnym trafem są to często urzędnicy, którzy zarabiają z naszych pieniędzy za wymyślanie takich bzdur, a sami nic nie zrobią (zazwyczaj).

a jeśli ktoś to popiera, to życzę mu, żeby jeśli ta zmiana weszłaby w życie, był zmuszony kupować tylko w okolicy rynku. Miłego odczuwania podwyżki cen towarów :)
K
Krak
Dlaczego urzędasy nie jeżdżą do pracy rowerami? Może radni przeglosuja żeby parking pod urzędem miasta był platny.
m
mieszkaniec Krakowa
Ja proponuję każdej niedzieli chłostę na Rynku Głównym jednego urzędasa który lobbuje za towarzystwem rowerowym. Będzie atrakcja dla społeczeństwa i rozkręci się biznej w okolicznych kamienicach. Rowerzyści to ludzie którzy zatrzymali się w rozwoju na etapie 4-latka i ciągle się bawią jeźdżąc na dwóch kółkach zamiast zająć się pracą i generowaniem produktu krajowego.
g
gniewko_syn_ryba
rowerzysta padnie, bo to wymaga znajomości biologii i medycyny na poziomie przynajmniej akademickim... ;)))
g
gniewko_syn_ryba
To mam do nich prośbę: niech opiszą jak ma wyglądać funkcjonowanie tego systemu. Przykładowo, ile czasu i ile kursów kargobajka zajmie rozładunek JEDNEGO dostawczaka o DMC 3,5 t z ładunkiem ok. 2 t przy założeniu, że dojazd do Rynku w jedną stronę zajmie 5 minut, a rozładunek 10-15 minut. Następnie niech policzą ile czasu zajmie rozładunek kilkunastu takich aut w jednym punkcie przeładunkowym i gdzie mają stać samochody oczekujące w kolejce na rozładunek. Zadanie wymaga znajomości arytmetyki na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej, więc nawet takim geniuszom nie powinno sprawić trudności... ;)
g
gniewko_syn_ryba
Już widzę oczyma jak Wójcik z Łaczkiem zasuwają rowerkami załadowanymi kilkudziesięcioma skrzynkami piwa do knajp na Rynku... ;)))

Ale nie... oni chcą, żeby to robili... kierowcy !!! I jeszcze płacili za wypożyczenie tych rowerów !!!... ;)))))))

Inna sprawa - geniusze wymyślili aż 6 tzw. punktów przeładunkowych (nb. chciałbym zobaczyć ich dokładną lokalizację bo adresy wskazują na najbardziej zakorkowane miejsca w K-wie), a ile jest knajp i sklepów na Rynku i w najbliższym sąsiedztwie ???... To oznacza dziesiątki samochodów oczekujących w kolejce do przeładunku, czyli całkowite zatkanie okolic tych punktów przeładunkowych !!! Tak więc, póki tych nagród jeszcze nie ma, wypada tylko pogratulować geniuszom geniuszu i poprosić przełożonych o przyznanie odpowiednio wysokich nagród za te genialne pomysły... ;)))
k
kolo
A jak szanowni radni i studenci rowerem dowozic napoje i piwo gdzie przeważnie dostawa waży po 200 lub nawet 400-500 kg sam pracowałem jako dostawca i wiem jak ciężkie są dostawy na rynku ale wiadomo absurd goni absurd no i kasa misiu kasa życzę powodzenia nad kolejnymi kretynskimi pomysłami
K
Krakus
- Proponujemy utworzenie w centrum miasta kilku punktów przeładunkowych, w których dostawcy będą mogli zaparkować samochody, przełożyć produkty do roweru towarowego oraz dojechać do Rynku w ciągu pięciu minut – mówi Marcin Wójcik, oficer rowerowy ZIKiT.

W pięć minut przeładować i dowieźć można pizze nie kilkadziesiąt kg towaru
L
LOOOOOL
Zimą na rowerze przewozić 100 kg towaru?

Lepiej się melex nadaje ale za opracowanie planów wzieli się studenci, więc wszędzie musi być rower.

Gdyby ich wpuścić na Balice to do samolotów pasażerów też zaplanowaliby dowóz rowerami.
y
yyyy
i co maja dowozic tymi rowerami??? waciki???
male elektryczne auta to rozumiem
h
hahaha
a ile za godzinę mi zapłacicie w zimie na mrozie rowerkiem popinać? przeładunek dodatkowy, jazda z obciążeniem... 50 zł plus premie za opad śniegu i silny wiatr? do tego premie za szkodliwe warunki jazdy w smogu?
j
ja
Przede wszystkim przymus dojeżdżania do urzędów komunikacją publiczną, żeby nie zajmowali parkingów, tylko zajmowali się jak najlepszym działaniem MPK.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska