We wtorek rano rozpoczęły się prace związane z przebudową na ul. Conrada. Część północnej jezdni została wyłączona z ruchu samochodowego. Rano aby przejechać newralgiczne miejsce, kierowcy musieli spędzić ok 15 min. w korku.
To jednak nic w porównaniu z popołudniowym szczytem. Po godz. 16 samochody utworzyły sznur mający ok. kilometra długości, który żółwim tempem przesuwał się w stronę zwężonego odcinka. Część kierowców spędziła w nim blisko pół godziny.
- Obawialiśmy się, że będzie gorzej - mówi Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Na szczęście udało się uniknąć paraliżu. Nie mieliśmy też zgłoszeń od zdenerwowanych mieszkańców. Zawsze, największe korki tworzą się w pierwszych dniach remontów, kiedy nowa organizacja nie jest znana kierowcom, liczymy, że w kolejnych dniach utrudnienia będą mniejsze - dodaje rzecznik ZIKiT.
Roboty wykonuje firma STRABAG Sp. z o.o. Planowany czas realizacji sześć tygodni od daty rozpoczęcia.
W czasie prowadzenia robót obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu, polegająca na całkowitym wyłączeniu z ruchu kołowego jezdni północnej ulicy Conrada na odcinku długości ok. 350 m, od wjazdu do C.H. IKEA do stacji Shell.