https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: ekskochankowie rwą kłódki z mostu miłości [ZDJĘCIA]

K. Jasińska, P. Rąpalski
Kładka ojca Bernatka, obok dziewięciu innych miejsc pretenduje do miana najbardziej romantycznego zakątka w Polsce. Zakochani na znak swej miłości wieszają na niej kłódki. Pomost łączący Kazimierz i Podgórze był jednak świadkiem nie tylko romantycznych uniesień, ale też wandalizmu spowodowanego złamanym sercem. Wiele zawieszonych na kładce kłódek ktoś bezlitośnie wyrwał. A po wielkiej miłości zostały dziury.

Czytaj także: Kraków: mieszkańcy bloku na os. Dywizjonu 303 mają dość hałaśliwych sąsiadów. Straż miejska bezradna

Kładka została otwarta we wrześniu 2010 roku i szybko stała się miejscem spotkań zakochanych. Podobnie jak w innych miastach Europy - Rzymie, Paryżu czy Kijowie pary wieszają na drucianych barierkach kłódki i wspólnie wrzucają kluczyk w nurt rzeki. Mają nadzieję na wieczną miłość. Takich dowodów uczucia są już tysiące, ale niektóre z nich zaczęły znikać.

- Chodzę tędy codziennie. Szczególnie po weekendzie zauważam nowe dziury - mówi Mikołaj Lach, mieszkaniec Podgórza. - To nie złomiarze, bo za dużo zachodu. Poza tym znikałoby więcej kłódek na raz. W jednym miejscu kratka, na której zaczepia się kłódki, została zupełnie rozerwana. W innym wandale zachowali umiar i ucięli tylko krótki kawałek, na którym wisiała kłódka. Innego wyjścia nie ma, aby skończyć ze starą miłością. Ta przecież nie rdzewieje, a kluczyk spoczywa na dnie Wisły. Trzeba rwać, ale to szkodzi konstrukcji. - Miłość jest bardziej krucha niż metal. Niektóre z uczuć już zdążyły wygasnąć i ekszakochani chcą zapomnieć o dawnym uczuciu - komentuje Joanna Łąka, spacerowiczka.

Robi zdjęcia kłódek. Na niektórych są tylko inicjały, na innych imiona i ksywki. Gabrysia i Jaś, Justyna i Alvaro, Mała Myszka i Duża Mysza, Tygryski, a nawet Grześ i Krzyś. Są tu też uwiecznione miłosne wyznania. Na jednej z kłódek napisano: "Martuś, wyjdziesz za mnie?", a na tej przyczepionej do niej: "Tak". - Robię zdjęcia, bo przecież bez tych kłódek kładka nie byłaby tak sławna. Nie powinno się ich i jej niszczyć - kwituje Łąka.

Problemem już się zainteresował Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Tymczasem krakowskie 145 metrów stali i miłości walczy o tytuł z bardzo ostrą konkurencją: Ogrodem Japońskim i Wyspą Słodową we Wrocławiu, roztoczańskim Zwierzyńcem, Suścem i rzeką Tanew, Łagowem, Rewalem, Zakopanem, rynkiem w Kazimierzu Dolnym, Molo i Monciakiem w Sopocie, starym miastem i zamkiem w Olsztynie oraz molo i klifem orłowskim w Gdyni.

Głosować można do końca sierpnia na stronie internetowej Sympatia.onet.pl . Akcję wspierają sportowcy, podróżnicy i gwiazdy, m.in. muzyk Grzegorz Turnau. Swój wybór trzeba uzasadnić. Nagrodą w konkursie jest weekend dla dwóch osób w miejscu, które wygra. W Krakowie tryumfatorom grozi zapewne pobyt w dobrym hotelu, a nie zimne noce na kładce.

Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!

Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rebours
przestac promowac ten barbazynski zwyczaj szpecenia kładki
zikit powinien raz w tygodniu przysylac ekipe zdejmujaca klodki, aby sie wreszcie "zakochanym" znudzilo
t
tabi
Zarówno wieszanie jak i zrywanie tych kłódek to po prostu głupota. Ile wy ludzie macie lat, pięć?
d
danka
Jaka miłość takie jej dowody ....
######
Gdyby ustawodawca przyjął też koszt naprawy a nie tylko koszt materiału jako podstawę do ścigania można by było ich surowiej karać.
J
Janek
To nie porzuceni kochankowie czy małżonkowie, to zwyczajni złomiarze wyrywają kłódki by potem je sprzedać na złomie. Już w tej sprawie wielokrotnie interweniowała Straż Miejska, zatrzymując wandali. Jednak z powodu niskiej szkodliwości i braku majątku osoby były bezkarne.
m
mieszko
tak się kończy promowanie głupiego pomysłu z kłódkami w krakowskiej prasie. Tak w GK i jak i GW.

Dziennikarze sami powinni płacić za naprawy.
:(
Brzeszczot kosztuje pare groszy.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska