Pożar mieszkania w Krakowie
4 września około godz. 19 chłopak przeszedł przez ulicę na czerwonym świetle. W pewnym momencie zauważył, że ktoś za nim idzie. Mężczyzna przedstawił się jako policjant. - Mówił chłopakowi, że za to, co zrobił, zawiadomi jego szkołę, kuratorium, straszył go izbą dziecka. Dodał, że jeśli nie poświęci mu chwili, wezwie radiowóz - mówi rzecznik krakowskiej prokuratury Bogusława Marcinkowska.
- Masz szczęście, że cię lubię, w innym wypadku wrzuciłbym cię do rzeczki albo wybił zęby - dodał Hubert B. do przestraszonego chłopca. Sprawiał wrażenie osoby chorej psychicznie. Kazał mu dać sobie "na piwo", dostał 5 złotych. Potem zaprowadził sterroryzowanego psychicznie 16-latka w ustronne miejsce, obnażył się i zaczął onanizować. Kazał chłopakowi się rozebrać i dotykał go.
Chłopak zdołał uciec, gdy obiecał "policjantowi", że spotka się z nim następnego dnia. Zamast tego poszedł na prawdziwą policję i opowiedział o przestępstwie.
Hubert B. przyznał się do winy, choć twierdzi, że nie groził chłopakowi. Był już skazany za gwałt, odsiedział karę. Grozi mu do 12 lat więzienia.
Wybieramy Ludzi Roku 2011. Zobacz listę kandydatów i oddaj głos!
Która stacja narciarska w Małopolsce jest najlepsza? Zdecyduj i weź udział w plebiscycie
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!