Kraków: finał sprawy "Człowieka"?

Mężczyźni pozostaną za kratkami do 9 kwietnia br. Następnego dnia mija dwuletni termin ich tymczasowego aresztowania. Sąd planuje jednak, że do tego czasu wyda wyrok w powyższej sprawie. Dlatego wyznaczył kolejne terminy rozpraw, na których przesłucha biegłych i pozostałych kilkudziesięciu świadków. Gdyby jednak nie zdążył wydać orzeczenia, to o kolejnym przedłużeniu aresztu będzie już decydował Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Wczoraj adwokaci oskarżonych wnioskowali, by wypuścić ich klientów zza krat. Tym bardziej, jak argumentowali, że wobec czterech innych mężczyzn prokurator był wyrozumiały i wypuścił ich z aresztu jeszcze w trakcie śledztwa. Potem tej zasady już nie stosował wobec pozostałych oskarżonych.

Jeden z kiboli, Artur D., wnioskował ponadto, aby zamienić mu areszt na kaucję, ale i na to sąd się nie zgodził. Tym bardziej że nie padła żadna konkretna kwota, którą mógłby wpłacić na konto sądu.

Jednego z oskarżonego, Marcina K., nie było na rozprawie, bo przeszedł operację w krakowskim areszcie śledczym przy ul. Montelupich. Lekarze się nie zgodzili, by mężczyzna uczestniczył w rozprawie. To nie przeszkodziło sądowi, by i wobec niego przedłużyć tymczasowy areszt.

Zdaniem sądu, oskarżeni muszą zostać za kratkami, bo jest realna obawa, że na wolności będą utrudniać proces. Mogą też się kontaktować z tymi podejrzanymi, którzy cały czas są ścigani listami gończymi i Europejskimi Nakazami Aresztowania.

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze