Czytaj także: Kraków: więcej tirów w mieście. Kierowcy nie chcą płacić i jadą przez centrum
Na miejsce zdarzenia pojechali strażnicy. Mężczyźni zdążyli już wyjść z tramwaju i udali się do sklepu spożywczego przy ul. Łużyckiej. Poszkodowana kobieta dokładnie opisała wygląd napastników.
Od klientów sklepu strażnicy dowiedzieli się, że opisywany mężczyzna wszedł przed chwilą do jednego z pobliskich bloków mieszkalnych.
- Strażnicy wbiegli do klatki schodowej i już na parterze natknęli się na wysiadających z windy mężczyzn, z których ten ubrany na sportowo, odpowiadał rysopisowi poszukiwanego sprawcy - opowiada Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Funkcjonariusze poprosili obu o dokumenty. Nagle, podczas legitymowania, jeden z mężczyzn wyciągnął spod kurtki pistolet. Na szczęście strażnik był równie szybki i już po paru sekundach atakujący leżał obezwładniony na schodach. Podobnie jego kompan, który próbował mu pomóc.
Wezwano policję. W trakcie wstępnych wyjaśnień okazało się, że broń, którą mieli przy sobie, a którą grozili wcześniej pasażerce tramwaju, to był pistolet na śrut.
Za zakłócanie spokoju i porządku publicznego (obaj przyznali się do popełnionego czynu), strażnicy miejscy nałożyli na mężczyzn mandaty karne w wysokości - po 500 złotych każdy. Ponadto, dwaj niespełna 30 - letni mieszkańcy południowej Polski staną teraz przed sądem i odpowiedzą za swoje nieodpowiedzialne zachowanie.
Zabłyśnij w naszym konkursie! **Zostań Miss Lata Małopolski 2011! Czekają atrakcyjne nagrody!**
Kochasz góry?**Wybierz najlepsze schronisko Małopolski**
Urządź się w Krakowie!**Zobacz, jak to zrobić!**
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail