To nie są żarty. Doba hotelowa w szpitalach, w których raczej nie ma luksusowych warunków, kosztuje od 200 do ok. 400 zł. Kwota jest uzależniona od tego, na jakim oddziale przebywa pacjent i nie obejmuje leczenia chorego. Najdroże są zabiegowe kliniki.
Np. doba na oddziale ortopedycznym w Szpitalu Żeromskiego wynosi 350 zł, ginekologiczno-położniczym - 300 zł, na chirurgii w Szpitalu MSWiA - ponad 336 zł, zaś średnia cena za dobę w uniwersyteckich klinikach wynosi 200 zł.
Natomiast za standardową "dwójkę" w hotelu "Cracovia" turysta musi wyłożyć z kieszeni 233 zł, u "Pollera" elegancki pokój dwuosobowy kosztuje 295 zł, a ceny za olbrzymi apartament z jacuzzi w "Europejskim" (450 zł) czy superkomfortowy dwuosobowy pokój w modnym "Sheratonie" (332 zł) wcale nie odbiegają, jak widać, od tych szpitalnych.
Postanowiliśmy wyjaśnić, dlaczego skromne łóżko w szpitalu kosztuje tyle samo co pokój w czterogwiazdkowym hotelu. Krzysztof Kiciński, dyrektor Szpitala Podhalańskiego w Nowym Targu potwierdza, że ceny są porównywalne. Ale zaznacza, że w szpitalną dobę wliczone są wynagrodzenia personelu.
- Stanowi to 66 proc. kosztu dziennego pobytu pacjenta. Opieka wykwalifikowanego zespołu nad chorym sporo kosztuje, stąd takie duże opłaty. Im większe kwalifikacje lekarzy, tym wyższe stawki - tłumaczy.
O tym, że ceny szpitalne wcale nie są wygórowane, przekonuje też Agata Misiura, pielęgniarka ze szpitala im. Rydygiera.
- W hotelu jedna pokojówka sprząta całe piętro, wymieni raz dziennie pościel. Tymczasem pacjenta przez całą dobę obsługuje kilka osób, które go leczą, operują, zmieniają opatrunki, podają leki, a jeśli jest potrzeba, myją i karmią. To lekarze, pielęgniarki, sanitariusze, salowe.
Stawki w prywatnych placówkach medycznych są jeszcze wyższe. Doba w szpitalu św. Rafała kosztuje aż 600 zł, bo, jak przekonuje jego rzecznik Marcin Mikos, tu się płaci za podwyższony standard. Pacjenci mają trzy posiłki dziennie z restauracyjnego menu, telewizję kablową, przeciwodleżynowe łóżko, a za niewielką dopłatą można skorzystać z usług fryzjera i kosmetyczki.
Co na to chorzy? Każdy marzy, by warunki w szpitalach dorównywały hotelowym, ale zdaniem Anny Ponikiewicz, najważniejsza jest jednak opieka i poczucie bezpieczeństwa. - Dlatego wybrałam szpital MSWiA, mimo że w Krakowie są placówki z bardziej komfortowymi salami i drogimi wykładzinami na podłogach - kwituje pacjentka.