Wynik subiektywnego, deklarowanego przez mieszkańców Polski poczucia szczęścia w 10-stopniowej skali wynosi 7,08 i jest to więcej niż jeszcze dwa lata temu. W 2021 r. wynosiło ono średnio 6,59. To wynik o tyle zaskakujący, że w ostatnich dwóch latach pojawiły się czynniki, które mogły mocno zachwiać poczuciem szczęścia, np. wybuch wojny w Ukrainie, gwałtowny wzrost cen czy podwyżki stóp procentowych, które zwiększyły koszty kredytów mieszkaniowych. A jednak, jak wynika z najnowszego raportu Otodom “Szczęśliwy dom. Badanie dobrostanu mieszkańców Polski 2023”, w polskich domach żyje się w ostatnich latach relatywnie szczęśliwie.
Szczęśliwi mieszkają na południu
Autorzy raportu, eksperci Polityki Insight i SWPS Innowacje, podzielili respondentów badania na trzy grupy. “Przodowników szczęścia”, czyli tych o najwyższym poziomie dobrostanu, “nieszczęśliwych” - deklarujących najniższy poziom szczęścia, oraz tych, którzy na tle wszystkich mają przeciętne wyniki w zakresie dobrostanu - “normalsów”.

Największy udział normalsów notowany był w województwach opolskim i podlaskim (ponad 60%), a najniższy w zachodniopomorskim i łódzkim (poniżej 40%). Województwa położone na południu Polski mają z kolei najliczniejszą grupę osób, które deklarują najwyższy poziom szczęścia w miejscu zamieszkania. Ranking rozpoczyna województwo podkarpackie, gdzie co trzeci mieszkaniec należy do przodowników szczęścia (32%). Na drugim miejscu uplasował się Śląsk (29,4%), a na trzecim Lubuskie (29,2%). Najmniej było ich na Pomorzu i Lubelszczyźnie. Z kolei nieszczęśliwych najczęściej spotkamy w centrum kraju - na Mazowszu i w Łódzkiem, odpowiednio 36,1% i 35,8%. Najmniej było ich w województwie opolskim, gdzie do grupy nieszczęśliwych zalicza się zaledwie 11,1% populacji.
Co ciekawe, jeśli weźmiemy pod uwagę ogólny poziom dobrostanu, to najwyższy i najniższy w kraju deklarują mieszkańcy dwóch sąsiadujących województw: Podkarpacia, gdzie poczucie szczęścia wynosi 4,28 i Lubelszczyzny - która jako jedyna z 16 województw nie przekracza nawet średniej 4.
Miasta szczęśliwsze niż województwa
Autorzy raportu zwracają uwagę na to, że występuje bardzo niska korelacja pomiędzy deklarowanym poziomem dobrostanu w mieście wojewódzkim a średnią dla całego województwa. W dziesięciu na szesnaście województw to właśnie ich “stolice” mają wyższe poczucie szczęścia w miejscu zamieszkania. W sześciu występuje sytuacja odwrotna. Najbardziej jaskrawym przykładem rozbieżności są Katowice, które z wynikiem 3,88 zamykają listę miast wojewódzkich pod względem poziomu dobrostanu, mimo że samo województwo śląskie zalicza się do czołówki najszczęśliwszych regionów w Polsce.
- Może to wynikać z tego, że wskazane duże miasta oferują znacznie lepsze warunki życia (więcej lepiej płatnych miejsc pracy, szerszy dostęp do usług publicznych) niż inne miasta i wsie w danym województwie. Mieszkańcy mniejszych miejscowości mogą doświadczać braku istotnych usług, a także niżej oceniać swój dobrostan właśnie poprzez porównanie do jakości życia mieszkańców lokalnej metropolii - komentuje Ewa Tęczak, ekspertka Otodom.
Prawdopodobnie w największym stopniu przesądziło to o relatywnie wysokiej pozycji Krakowa i Warszawy, których mieszkańcy oceniali swój dobrostan zdecydowanie wyżej niż pozostałe osoby mieszkające w danym województwie.
Źródło: Otodom.pl
Ranking dzielnic Krakowa: gdzie są najtańsze i najdroższe mi...
- Przepisy na pyszne sałatki
- Parawany jak Koloseum. Oto najlepsze memy znad Bałtyku. Plażowanie to wyzwanie!
- Kraków pod wodą! Tak wyglądało miasto w lipcu 1997 roku. To była powódź tysiąclecia
- Morskie Oko i Rysy w godzinach szczytu. Oto najlepsze memy o turystach w Tatrach!
- Te fioletowe pola pod Krakowem to turystyczny hit. Tak kwitnie lawenda ZDJĘCIA
Wzrasta popyt na rynku nieruchomości
