- Projekt planu dla Kazimierza nie spełnia naszych oczekiwań. Przekazaliśmy nasze uwagi, ale nie zostały uwzględnione. Trudno do nich urzędników przekonać - mówi Witold Jan Kajstura, przewodniczący Komisji Architektury i Infrastruktury Rady Dzielnicy I.
- Uważaliśmy, że plac Bawół powinien być terenem zielonym, a urząd twierdzi, że to będzie plac miejski. Nie podobało się nam też, że na terenach ogrodów przyklasztornych, np. przy ul. Skałecznej i Paulińskiej dopuszcza się boiska i ogródki gastronomiczne - podaje przykłady radny Kajstura.
A plan dopuszcza też lokalizację ogródków na terenach z zielenią wewnątrz zabudowy. Ogródki gastronomiczne mogą się też pojawić na placu Bawół. Tam jest tylko zalecenie wprowadzenia dodatkowej zieleni w donicach.
O wyjaśnienia chcieliśmy poprosić wiceprezydent Krakowa Elżbietę Koterbę i dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Bożenę Kaczmarską-Michniak, ale obie były wczoraj dla nas nieosiągalne.

- W przypadku ogrodów klasztornych chodzi o wprowadzenie funkcji rekreacyjnych. Plac Bawół jest objęty wytycznymi konserwatorskimi - skomentował Grzegorz Stawowy, przewodniczący Komisji Planowania Rady Miasta. Jego zdaniem, z planem dla Kazimierza jest jednak inny problem. Dopuszcza on w kamienicach funkcje mieszkalne, mieszkalno-usługowe albo usługowe. - Oznacza to, że w części budynku może powstać hostel, a w pozostałej będą mieszkańcy. Takie rozwiązanie może doprowadzić do dalszego wyludniania Kazimierza - mówi radny Stawowy. Zamierza jeszcze wnioskować o to, aby plan jednoznacznie określał, jaka jest funkcja dla danej kamienicy, a usługi były dopuszczalne tylko na dwóch pierwszych kondygnacjach.
- Część z kamienic wciąż jest na sprzedaż i mieszkają w nich ludzie. Ceny są kosmiczne i zapewne zostaną kupione na usługi hotelarskie, a później będzie wykupywanie pojedynczych lokali, aby powstały tam hotele - dodaje radny Stawowy.
Już w grudniu 2015 r., kiedy prezentowano projekt planu dla Kazimierza, mieszkańcy podkreślali, że jest za późno, bowiem ta historyczna dzielnica została już prawie w całości zabudowana, ciężko w niej znaleźć tereny pod zieleń i miejsca parkingowe. Plan miał jednak uporządkować przestrzeń i dalszą zabudowę.
Mieszkańcy oczekiwali, że plan będzie wyznaczać więcej zieleni i dla terenów zabudowanych będzie ona stanowić 30 proc. (taki wskaźnik jest w Studium zagospodarowania Krakowa). W projekcie zaproponowano 24 procent.
Urzędnicy tłumaczyli, że po inwentaryzacji okazało się, iż w tej dzielnicy tereny zielone stanowią obecnie zaledwie 13 procent i w takim razie można było zaplanować mniej obszarów zielonych niż wskazuje studium.
Projekt planu daje też możliwość zadaszania podwórzy pod adresami: Bożego Ciała 24, Józefa 9, Józefa 11, Krakowska 29/Węgłowa 1, Bożego Ciała 7, Józefa 15, Szeroka, Miodowa 18.
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 5. „Borówka czy jagoda?”
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolski