Sznur samochodów stojących w korku, zirytowani kierowcy, duże opóźnienia w komunikacji miejskiej, studenci nie mogący dotrzeć na zajęcia. To efekt budowy kanalizacji i rozkopania jednego pasa jezdni. Urzędnicy obiecywali jego zakończenie na dziś. Koniec remontu przeniesiono jednak na koniec maja.
Chodzi o odcinek drogi pomiędzy ulicami Lindego a Wójcickiego. Roboty budowlane rozpoczęły się z początkiem kwietnia. Miały potrwać miesiąc.
- Inwestycja, która jest wykonywana na tym odcinku to inwestycja prywatna. Inwestor wystąpił o możliwość zajęcia pasa drogowego. My tylko pilnujemy, by rozkopany pas drogi został odtworzony w należytym stanie - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Zgodnie z dokumentami złożonymi przez inwestora pas jezdni miał zostać oddany ponownie do użytku 6 maja. - Dostaliśmy jednak pismo z prośbą o przedłużenie - wyjaśnia Pyclik.
Dla mieszkańców i studentów Uniwersytetu Rolniczego, którzy codziennie muszą podróżować tą drogą to prawdziwy koszmar.
Sprawdziliśmy.
Wczoraj przy remoncie pracowało kilku robotników. Tymczasem, rozkopanie kilkunastometrowego odcinka powoduje spore korki.
- Nie rozumiem, jak można pozwolić na rozkopanie drogi skoro tuż obok odbywa się budowa wiaduktu kolejowego - mówi jeden z kierowców. W godzinach szczytu czas oczekiwania na przejechanie zwężenia drogi to nawet 15 minut. - Dojeżdżamy tutaj codziennie na uczelnię. Przed rozkopaniem pokonanie trasy z ulicy Czarnowiejskiej na uczelnie zajmowało 20 minut autobusem. Teraz to ponad 40 minut - opowiada Kamil student Uniwersytetu Rolniczego.
Michał Pyclik zapewnia, że choć inwestor poprosił o przedłużenie pozwolenie do końca maja, to prace powinny zakończyć się maksymalnie do 20 maja.