Znany 72-letni chirurg dziecięcy do tej pory unika odbycia kary, twierdząc, że uniemożliwia mu to zły stan zdrowia. Sąd nakazał powołanie biegłych i zbadanie skazanego. Jednak co najmniej siedem zakładów medycyny sądowej odmówiło podjęcia się przeprowadzenia badań. Ich pracownicy zasłaniali się nadmiarem pracy.
Dopiero specjaliści z Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy zgodzili się na zbadanie Jana S. Uznali jednak, że ich kolega po fachu jest zbyt schorowany, żeby móc przebywać w więzieniu.
Skazany lekarz to były pracownik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu. Jan S. – dziś 72-letni mężczyzna – w ciągu kilkudziesięciu lat pracy pełnił w placówce m.in. funkcję ordynatora oddziały chirurgii plastycznej, rekonstrukcji i oparzeń.
Chirurgowi udowodniono, że w ciągu 11 lat 27 razy przyjął pieniądze od rodziców dzieci przebywających w szpitalu. Lekarz miał brać łapówki w wysokości od 100 do 3 tysięcy złotych.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto