Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: lekarze podpalali w stresie po pracy?

Ewa Kopcik
archiwum Polskapresse
Byliśmy w stresie po pracy - tak zgodnie twierdzą dwaj młodzi lekarze, którzy podpalili osiedlowy śmietnik na krakowskim osiedlu Azory. Jeden jest anestezjologiem, drugi ortopedą. Pracują w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim.

- Przyznali się do winy. Wskazali jeszcze dwa inne podpalenia, które mają być ich dziełem. Twierdzą, że jedynym powodem było odreagowanie stresu po pracy. Oczywiście, będziemy weryfikować te wyjaśnienia - mówi mł. insp. Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.

Obydwaj piromani zostali przyłapani niemal na gorącym uczynku przy ulicy Jana Palacha. Policyjny patrol, przejeżdżający w pobliżu w niedzielę około godz. 4 nad ranem, zauważył dwóch mężczyzn, wybiegających spod śmietnikowej wiaty. Mundurowi ruszyli za nimi i szybko podejrzanych schwytali. Jeden z nich miał przy sobie butelkę z rozpuszczalnikiem, której nie zdążył się pozbyć. Parę sekund później nad wiatą śmietnika pojawiła się łuna ognia.

Policjanci wezwali straż pożarną, ale nie udało się ugasić ognia. Kontener doszczętnie spłonął. To co z niego pozostało, zabezpieczyli dochodzeniowcy.

- Trwają oględziny - stwierdza rzecznik policji. Zatrzymani lekarze noc spędzili w policyjnym areszcie. Opuścili go po wczorajszym przesłuchaniu. Przyznali się nie tylko do niedzielnego pożaru, ale też do wzniecenia w ostatnich miesiącach dwóch innych. Lekarze usłyszeli zarzuty podpalenia, za co grozi im do 5 lat więzienia.

Przedwojenne cukiernie Krakowa [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska