Zobacz także:
Myjnia jest samoobsługowa. Nie mylić z automatyczną. Pies nie jest przepuszczany przez szczotki jak w myjni samochodowej, ani nie kręci się w pralce. Wchodzi po obitej matą antypoślizgową pochylni i oląduje elegancko w wanience. Zmieści się w niej mały ratlerek, ale i duży golden retriever.
Opłata za jedną minutę mycia wynosi 1 zł. Monety wrzucamy do automatu i wybieramy program zależnie czy pies jest np. krótko czy długowłosy. Ze specjalnej słuchawki prysznicowej zaczyna lecieć woda z szamponem. Ma ok. 39 stopni ciepła. Urządzenie nie emituje ultradźwięków jak normalny prysznic, bo te drażnią psa.
W czasie mycia można wcisnąć guzik "odżywka", aby dopieścić sierść pupila. Później psa spłukujemy i suszymy czymś w rodzaju "rury od odkurzacza". Warto go wcześniej przetrzeć ręcznikiem, aby skrócić czas suszenia. Gotowe. Czworonóg jest czysty, pachnący i to w zaledwie 15 minut.
Czy na korzystanie z myjni znajdą się chętni? Właściciele są dobrej myśli. - Mycie psa w specjalnym salonie to koszt od 40 zł w górę. U nas jest taniej i nie trzeba się umawiać na konkretną godzinę. Poza tym wielu właścicieli nie chce zostawiać swoich pupili pod opieką obcych. Pies to nie auto - mówi Miron Mierzyński, współwłaściciel myjni. - Z kolei mycie w domu to zachlapana łazienka. Człowiek, który opatentował to urządzenie, najpierw mył psa w jakuzzi. Ten mu je podrapał i zniszczył. Nic dziwnego, że facet wpadł na taki pomysł - dodaje Michał Patuła, drugi z właścicieli.
Myjnia działa od 8. do 21.
Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**
Wszystko o Euro2012 na**www.drogadoeuro2012.pl**