https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Magistrat się rozrasta za prawie 1,5 mln zł

Piotr Rąpalski
Ul. Lubelska 29. Tu na parterze mają powstać nowe lokale Urzędu Stanu Cywilnego. W oddali widać budynek nr 27, obecną jego siedzibę
Ul. Lubelska 29. Tu na parterze mają powstać nowe lokale Urzędu Stanu Cywilnego. W oddali widać budynek nr 27, obecną jego siedzibę Andrzej Banaś
Przy ul. Lubelskiej i al. Powstania Warszawskiego powstaną nowe urzędy za prawie półtora mln zł. Przybywa urzędników i dokumentów, a przez to brakuje miejsca dla klientów. I stąd rozbudowa.

Ponad 1,4 mln zł trzeba wydać na rozbudowę dwóch siedzib Urzędu Miasta Krakowa. A ponadto 221 tys. zł rocznie na wynajem jednego z lokali, który należy do prywatnej firmy. To według władz Krakowa konieczne koszty, aby mieszkańcy mogli w komfortowych warunkach w Wydziale Kształtowania Środowiska przy alei Powstania Warszawskiego składać wnioski o wymianę pieców węglowych oraz łatwiej załatwiać sprawy w Urzędzie Stanu Cywilnego (USC) przy ul. Lubelskiej.

Urzędy trzeba rozbudowywać również dlatego, że coraz więcej miejsca zajmują w nich archiwalia, które prawo nakazuje przechowywać. Dużo mniej przestrzeni pozostaje dla klientów. Rośne też liczba urzędników magistratu. Obecnie jest ich już prawie 2,5 tysiąca. Tymczasem w 2013 roku urząd podawał, że ta liczba ledwo przekracza 2,2 tys. Wszystkie wydatki miasta na administrację publiczną wynoszą ok. 250 mln zł rocznie.

Brak miejsca w USC
Gmina ogłosiła właśnie przetarg na adaptację pomieszczeń części parteru w budynku biurowym Herbewo przy ul. Lubelskiej 29. Tuż obok, pod nr 27, znajduje się USC, który zostanie przez to powiększony.

Pozyskany już lokal o powierzchni 226 mkw będzie wynajmowany przez 7 lat za 221 tys. zł rocznie od prywatnego właściciela nieruchomości.

- Budynek przy ul. Lubelskiej 27 przestał być w pełni funkcjonalny i zaszła potrzeba znalezienia nowej powierzchni dla obsługi klientów. Najlepszą jest lokalizacja bezpośrednio przylegająca do budynku USC - tłumaczy Maria Rusowicz, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. systemu zarządzania jakością.

Obecny urząd nie jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ma wąską klatkę schodową, gdzie nie można zainstalować pochylni dla wózków inwalidzkich.

Ale drugi powód rozbudowy może już zaskakiwać. Okazuje się, że powiększenie USC jest konieczne, ponieważ miejsce dla urzędników i klientów zajmują w coraz większym stopniu szafy z dokumentami. Zgodnie z przepisami muszą być przechowywane przez 100 lub 80 lat, zależnie od rodzaju akt stanu cywilnego. Urzędnicy co prawda planują budowę nowego archiwum miejskiego, ale inwestycja wlecze się od wielu lat. Planowano też budowę zupełnie nowego USC, która nie doszła do skutku.

Ponadto w obecnej siedzibie USC nie ma odpowiednich warunków chroniących prywatność. Przy dużym tłoku mieszkańcy łatwo mogą usłyszeć dane osobowe, czy też prywatne informacje innych osób. Dziś oczekują w ciasnych korytarzach, bez wentylacji i dostępu do światła dziennego. Aby zarejestrować noworodka czy małżeństwo, trzeba wyjść na trzecie piętro. Windy nie ma.

W nowej lokalizacji te sprawy mieszkańcy załatwią na parterze. Będą widzieć przez przeszklone stanowiska, czy urzędnicy pracują, ale mają nie słyszeć rozmów, jakie prowadzą z innymi osobami. Pojawi się też toaleta dla osób niepełnosprawnych, miejsce do przewijania niemowląt, wygodna poczekalnia z pulpitami do wypełniania dokumentów, a nawet kącik zabaw dla dzieci. Adaptowanie i wyposażanie lokali potrwa od września do końca listopada. Szacunkowy koszt to 312 tys. zł.

- Nowa lokalizacja nie powoduje zwiększenia zatrudnienia. Będzie tam bieżąca rejestracja urodzeń, małżeństw i zgonów. Z ulicy Lubelskiej 27 przejdzie tam 12 pracowników - dodaje Rusowicz.

Wykorzystają dawny bank
Lokal przy al. Powstania Warszawskiego 10 ma służyć już nowym urzędnikom. Aby przyspieszyć rozpatrywanie wniosków o dotacje na wymianę pieców węglowych na ekologiczne źródła ciepła, powiększono z 22 do 36 liczbę pracowników Wydziału Kształtowania Środowiska. A ma ich jeszcze przybyć w ramach realizacji przez gminę unijnego, proekologicznego programu LIFE. Zatrudnieni będą tzw. ekodoradcy, którzy pomogą zdecydować o wymianie pieca.

Gmina jest właścicielem pomieszczeń (260 mkw), które zajmą urzędnicy. Wcześniej wynajmowała je dla banku PKO BP i zarabiała. Umowę rozwiązano, bo nie znaleziono innego miejsca dla nowych urzędników i stanowisk do obsługi mieszkańców. Koszt adaptacji lokalu na parterze oraz organizacji biur na dziewiątym piętrze budynku i przystosowanie piwnicy na kolejne archiwa wyniesie w sumie 1 mln 144 tys. zł. Na parterze pojawi się 18 stanowisk pracy, poczekalnia dla mieszkańców i punkt ksero. Wszystko ma być gotowe do końca listopada.

Przybywa urzędników
W 2009 roku w magistracie (bez spółek i jednostek miejskich) pracowały 2302 osoby. W dobie kryzysu ich liczbę zaczęto ograniczać. W 2012 r. urzędników było już 2260, a do wiosny 2013 ich zatrudnienie spadło do 2215. Od tamtego czasu biurokracja wzrosła aż o 275 etatów!

- Gmina przejmuje kolejne zadania zlecane przez rząd, np. obsługę programu 500+. Staramy się przyspieszać swoje działania, np. wymianę pieców. Do tego potrzebni są nowi ludzie, aby sprawy mieszkańców były załatwiane szybko i sprawnie - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
klient
Byłem ostatnio ze swoja partnerką w USC przy ul.Lubelskiej, warunki obsługi klientów odbiegają od standardów obsługi biurowej. Stara kamienica, brak windy, zaduch na korytarzu. W końcu ktoś pomyślał o ludziach, którzy będą mogli załatwić swoją sprawę wygodnie i dyskretnie.
P
Psoduf
Z jednorazowego wydarzenia Kraków 2000 Kraków miastem kultury. Osoby tam zatrudnione po znajomosci nie chcialy stracic intratnych posad, zatem przeksztalcono już niepotrzebnaą jednostkę w KBF.
Dodam, że dyrektorami, ktorych tam jest bez liku, mianowano synalków znanych okolicznych postaci.
m
malek
Dziesięć lat temu odpis aktu ślubu w USC na Lubelskiej odbierałem od ręki. W styczniu tego roku okazało się, że jest to niesłychanie skomplikowana sprawa, która musi trwać miesiąc, a w rzeczywistości trwała prawie 6 tygodni. Na tym polega postęp. Pewnie kiedyś biurokracja będzie taka, że czas oczekiwania na dokument przekraczać będzie przeciętną długość życia petenta.
j
jar
Od paru lat grzmią, że jest nas coraz mniej to po co tylu urzędników, na których my podatnicy płacimy? Tylko budżetówka nie potrafi racjonalizować kosztów, jest źle zarządzana, coraz więcej pracowników, systemy elektroniczne. które miały ułatwiać załatwianie spraw. Politycy, samorządowcy opamiętajcie się, bo jeszcze trochę a będą w Polsce tylko urzędy i kto was będzie utrzymywał?
ś
św.NH
Jeszcze sprawdźcie ich mieszkania w parkach w Krakowie, apartamenty przy Tynieckiej, komandytowe towarzystwa inwestycyjne i układ z psami od Frycza i czarnymi sędziami i prokurami.
J
Jarun
Mnożenie stanowisk i urzędników postępuje w trybie zastraszającym. Z 40 tys. urzędasów jest ich teraz ponad pół miliona.
k
krakus
na stadion Wisły ich wyrzucic, moze się do czegoś przyda
M
Mieszkaniec
Pytasz po co papier... a po to żeby za 100 lat twoi potomkowie mogli udowodnić że są twoimi potomkami i mogą uzyskać spadek. W ostatnim wieku były dwie wojny, żeby zniszczyć elektroniczną ewidencje nie potrzeba nawet wojny.
Kolejną sprawą są dokumenty i decyzje, co z tego że dokumenty przejdą elektroniczną drogę jak i tak trzeba je wydrukować i podpisać, bo musi zostać dokumentacja po wydanej decyzji.
No i domyślam się że 80-90% ludzi nie ma podpisu elektronicznego i nawet nie wie co to jest, a duży odsetek ma problemy z podstawową obsługa komputera.
Osobiście wolę wszystkie dokumenty składać osobiście, bo dostaje potwierdzenie i wiem że został przyjęty, nie że ktoś nie odebrał maila, że poczta list zgubiła. Niestety papier jest wieczny i tak pozostanie, a to że trzeba go jeszcze więcej z większą ilością pieczątek i podpisów świadczy tylko o społeczeństwie że jeden drugiemu nie ufa.
a
arrrMich
Pierwszą pracę podjąłem prawie 10 lat temu.
Rok później info od ZUS/OFE trafiło do mojego sąsiada (3 domy dalej).
Poszedłem do księgowej, zapytać czy nie wysłała źle danych. Okazało się, że moje dane zarówno do ZUS jak i US zostały przekazane poprawnie formularzem ELEKTRONICZNYM.
Przy korekcie moich danych w OFE dowiedziałem się, że ZUS dostaje dokumenty ELEKTRONICZNIE po czym je drukuje i przepisuje. Stąd błąd w adresie.
x
x
Oczywiście, że wszystko jest na papierze. Zamiast wydawać tak astronimoczne kwoty powinno się wydać pieniądze na dobrego inżyniera informatyka lub kogoś kto w końcu ustali jak ma być zarządzany przepływ dokumentów. Od papieru nigdy nie uciekniemy ale choćby formaty dokumentów mogły by być mniejsze - mniej papieru, mniej drzew trzeba wyciąć. Papier jest ważny, bo trwalszy niż HDD ale wiele podań, pism, itp mogło by być obsługiwane elektronicznie i wówczas i kolejki mniejsze i mniej urzędzasów. Oczywiście im nie zależy, żeby było ich mniej czy żeby komputeryzacja weszła na stałe do UMK. Mamy elektroniczne skrzynki ale jednak wieeeele spraw trzeba załatwić na piechotę.
l
lol
Podobno mamy już elektroniczną ewidencję ludności - system PESEL
to jakich dokumentów nie mogą tam pomieścić?
XXI w. a oni pewnie przedrukowują wszystko na papier
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska