Godz. 20. Służby ratunkowe dostają sygnał o mężczyźnie, który wspiął się na przęsło mostu Piłsudskiego. Na miejsce jedzie pogotowie, straż pożarna i kilka radiowozów. W akcji ratunkowej uczestniczą też policyjne motorówki. Straż pożarna szybko rozkłada przenośną konstrukcję mającą amortyzować ewentualny upadek śmiałka.
Mężczyzna siedzi na najwyższym przęśle mostu. Ratownicy boją się jednak, że w każdej chwili może oddać skok.
Zupełnie innego zdania są przechodnie oglądający z boku całą sytuację. Niektórzy twierdzą, że to nie pierwszy raz, kiedy mężczyzna wychodzi na most i straszy popełnieniem samobójstwa.
- Ten pan regularnie wspina się po tym moście - mówi jedna z mieszkanek, która obserwowała zdarzenie. Według relacji świadków, mężczyzna, który wspiął się na szczyt mostu to Jan, mężczyzna w średnim wieku, który w ten sposób próbuje zdobyć rentę.
Przez godzinę strażacy próbują podjeżdżać do niedoszłego skoczka w koszach, na wysięgnikach. Za każdym razem mężczyzna przechodzi jednak po przęsłach na drugą stronę mostu.
Godz. 21. Na miejscu zdarzenia pojawiają się policyjni negocjatorzy. Najpierw próbują przemówić desperatowi do rozsądku, krzycząc do niego z dołu. Potem wyjeżdżają strażackim wysięgnikiem na wysokość przęsła.
Godz. 22. Namówiony przez negocjatorów mężczyzna wreszcie zgadza się zejść z mostu.Pogotowie zabiera go do Kobierzyna.
Euro 2012 w Krakowie: zdjęcia, wideo, informacje! [SERWIS SPECJALNY]
Konkurs "Buty w obiektywie!" Zobacz zgłoszone zdjęcia i oddaj głos!
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!