https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy domagają się strefy płatnego parkowania na Zabłociu

Piotr Rąpalski
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Andrzej Banaś
Samochodów cały czas przybywa wraz z budową nowych bloków i biurowców. Przyjezdni kierowcy traktują ten rejon miasta jako darmowy parking.

Na Zabłociu powstają kolejne budynki mieszkalne i siedziby firm, tymczasem brakuje tam miejsc do parkowania. Mieszkańcy domagają się wprowadzenia strefy płatnego postoju, która ich zdaniem zmusi kierowców, szczególnie przyjezdnych, do parkowania gdzie indziej, albo krócej, lub korzystania z komunikacji miejskiej. To ma zwolnić miejsce dla aut mieszkańców, którzy będą mogli wykupić tanie abonamenty.

- W ostatnich latach Zabłocie było intensywnie zabudowywane przez deweloperów. Tylko w 2015 roku oddano do użytku kilka biurowców przy ul. Powstańców Wielkopolskich. Niestety, wskutek tych zmian Zabłocie zostało dosłownie oblężone przez samochody - twierdzi Adam Łaczek, miejski aktywista zajmujący komunikacją w Krakowie.

Strefa i to szybko
Uważa, że trzeba jak najszybciej wprowadzić strefę płatnego parkowania ograniczoną ulicami Powstańców Wielkopolskich, Stanisława Klimeckiego i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. I to najlepiej już na przełomie lat 2016 i 2017.

Strefa działa już w Starym Podgórzu i na większej części Grzegórzek, dlatego też kierowcy, chcąc uniknąć płacenia, zostawiają pojazdy na sąsiednim Zabłociu. I miejsca brakuje.

Kolejne rozszerzenie strefy muszą jednak przegłosować radni miejscy, a przygotować urzędnicy. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu widzi potrzebę takiego rozwiązania, ale ma problem. Wiele dróg w tym rejonie jest w rękach prywatnych osób, firm lub wspólnot mieszkaniowych.

- Na Zabłociu jedynie kilka ulic ma status drogi publicznej, a tylko na takich można pobierać opłaty. Większość to drogi wewnętrzne, w tym takie o nieuregulowanym stanie prawnym, np. ul. Zabłocie czy Romanowicza - przyznaje Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Wprowadzenie strefy spowodowałoby jeszcze większe dogęszczenie parkujących tam aut, bo znalazłoby się w niej wiele ulic zwolnionych z poboru opłat - dodaje. Miasto stara się jednak przejmować kolejne drogi i przekształcać w ulice gminne.

Komentarze 18

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gniewko_syn_ryba
"Kowal (deweloper) zawinił, Cygana (kierowcę) powiesili"...
Z
ZR
... a druga, to skorzystać z praw wynikających z ustawy o samorządach. Wraz z innymi mieszkańcami wybraliśmy to drugie.
g
gniewko_syn_ryba
to już mogłem nie wracać przed nocą. Samochód był bezużyteczny."

Zaproś się do MPK... ;-P
g
gniewko_syn_ryba
Bo chciałbym wiedzieć od kogo kupuje się miejsce parkingowe...
g
gniewko_syn_ryba
więc niech się nie wypowiada w ich imieniu, a GK niech nie manipuluje.
Z
ZR
Dlaczego nie wierzysz? Mieszkam w SPP. Przed jej wprowadzeniem między 8 a 19 mogłem zapomnieć o znalezieniu jakiegokolwiek wolnego miejsca. Jeśli pojechałem samochodem na zakupy, to już mogłem nie wracać przed nocą. Samochód był bezużyteczny.

Po wprowadzeniu SPP jest o wiele lepiej. Nie zawsze znajdę miejsce pod domem, ale zawsze znajdę je trochę dalej.

Dlaczego inni mieszkańcy mają być przeciwko SPP, skoro ułatwia ona nam życie?
e
eeeee
Ja po prostu nie wierzę, że mieszkańcy dobrowolnie chcą sobie wprowadzić kolejny abonament. NO NIE WIERZĘ
f
fgsd
Ale żadnych ulg. Dla wszystkich jedna stawka. Jak mieszkaniec będzie chciał parkować na publicznej ulicy to niech płaci dokładnie tyle samo, co inni.
M
M.
I tak ciemny lud wymusza na władzy kolejny podatek .Co ma w zamian ?Nic.Ani pewnego miejsca parkingowego,ani dozoru ani nic.Za chwilę kolejni mieszkańcy będą chcieli strefy (czytaj-płatnego parkowania).I kto mi powie że Polak to nie dureń?Sam daje władzy pretekst do kolejnego podatku,sam go chce a wie że nic z tego nie będzie miał.
Z
ZR
SPP nie daje mi żadnego prawa do posiadania miejsca parkingowego na drodze publicznej. Zyskuję jedynie tani abonament z tytułu zamieszkania, co - zgoda - jest sprawą dyskusyjną. Ale jeśli pracuję i dojeżdżam do pracy w innej SPP, to tam muszę płacić normalnie.

Nie wiem skąd w waszych główkach pomysł, że mieszkańcy SPP pracują tam, gdzie mieszkają, a w związku z tym nie muszą płacić normalnych stawek za parkowanie pod miejscem pracy.
z
zły
Stop prywatyzacji i zawłaszczania terenów publicznych przez "mieszkańców".
Szaleństwo jakim jest uzurpowianie sobie przez okolicznych ludzi praw do władania i dysponowania dobrami wspólnymi jest zatrważająco dobrze tolerowane przez władze miasta. Nie może być tak, że "moje to co widzę z okna". Ulice i chodniki miast polskich należą do Polaków i każdy powinien móc jak i chodzić po chodniku tak i parkować na miejscu publicznym:
bez opłaty - dla wszystkich
opłata - dla wszystkich
zakaz - dla wszystkich

a nie, że jeden może drugi nie... oczywiście to, żeby płacić równo "mieszkańcom" nie odpowiada
x
x
"Co twoje to moje, co moje to nie rusz!"
Hasło "mieszkańców" każdej z dzielnic, co optowała za SPP.
E
Eros
Miłego dnia ludzie :)
C
Ciekawe
Trzeba zrobić strefę w całym województwie małopolskim. Rozwiążą się wszystkie wasze problem. Mieszkańcy Zabłocia szlabany z każdej strony i zakaz wyjazdu samochodem poza Zabłocie.
Z
ZR
Szaleństwo skończy się, gdy przestaniecie się łudzić, że jest coś takiego jak darmowy lunch (parking). Miejsce parkingowe jest towarem i trzeba je kupić. Zapraszamy do MPK.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska