https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Mieszkańcy Starego Miasta nie chcą oddać części ul. Bosackiej [MÓJ REPORTER]

Karolina Gawlik
"Nie jesteśmy przedmiotami, jesteśmy podmiotami", "nic o nas bez nas" - takie hasła padały na wczorajszym spotkaniu mieszkańców Bosackiej z radnymi, podczas którego sprzeciwiali się oni włączeniu części ich ulicy do Dzielnicy II Grzegórzki. Pod petycją w tej sprawie podpisało się 76 oburzonych osób.

Bosacka po stronie numerów parzystych (dziewięć kamienic) wchodzi w skład Dzielnicy I Stare Miasto. Pozostała należy do Grzegórzek. Z uwagi na ten fakt grupa radnych miejskich podczas tworzenia nowych statutów dzielnic, stworzyła projekt, w ramach którego cała ulica zostałaby włączona do Dzielnicy II.

- Naturalnymi granicami dzielnic powinny być przeszkody terenowe, jak np. tory. Gdyby je wyznaczyć w ten sposób, okazuje się, że Bosacka powinna w pełnym wymiarze należeć do Grzegórzek - zauważa przewodniczący PO w radzie miasta, jeden z autorów projektu. - Taki układ byłby po prostu logiczny.

Mieszkańcy obawiają się jednak, że włączenie do mniej prestiżowej dzielnicy obniży wartość ich mieszkań. Poza tym przyzwyczaili się do obecnych granic.

- Nie można się dziwić ludziom, że nie życzą sobie zmiany, skoro od 20 lat są w naszej dzielnicy - zaznacza Olgierd Sęczek, radny "jedynki". Podobnego zdania jest cała dzielnica, która podjęła negatywną uchwałę w sprawie tego pomysłu.

Radni miasta wzięli pod uwagę głosy oburzonych mieszkańców. Magdalena Bassara (PO) przygotowała zmianę do tego projektu.
- Dzięki jednolitemu podziałowi Bosackiej mieszkańcom byłoby łatwiej załatwiać sprawy. Obecny podział jest dziwny. Ale skoro ludzie do mnie napisali i taka jest ich wola, to przecież nic na siłę - wyjaśnia Bassara. Jeśli jej poprawkę do projektu poprze większość radnych podczas dzisiejszych obrad, kontrowersyjny odcinek Bosackiej pozostanie w granicach Starego Miasta.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

q
qwerty
Nie będzie mogła parkować na bosackiej za 10 zł? Bo chyba jest z II dzielnicy?
s
s.
Jakoś funkcjonowało to dotychczas nieźle.

Ile ta zmiana będzie kosztować mieszkańców i podatników?
Jakie będą korzyści?
Czy korzyści przekroczą koszty?

Czy radni nie mają żadnych aktualnych problemów do rozwiązania i muszą sztucznie tworzyć nowe?
M
MB
'Może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób wpłynie to na ceny nieruchomości?'

Normalnie. Cena zależy od popytu, czyli od wyobraźni kupujących. Dla kupującego nie ma znaczenia, że fizyczna lokalizacja mieszkania się nie zmieni. Ma znaczenie symbolika: było w I dzielnicy, tej najlepszej, gdzie mieszkają "najlepsi"; a teraz jest w dzielnicy II, tej gorszej, gdzie mieszkają "gorsi" ludzie.

Tak, to głupie, nieracjonalne, ale tak działa rynek. Kluczowe znaczenie ma ludzka wyobraźnia, kompleksy, emocje.
j
janek
"Mieszkańcy obawiają się jednak, że włączenie do mniej prestiżowej dzielnicy obniży wartość ich mieszkań. "

Przecież mieszkań nikt nie będzie przenosił za Wisłę, tylko przesunie wirtualną granicę między dzielnicami. Może mi ktoś wytłumaczyć w jaki sposób wpłynie to na ceny nieruchomości?
b
bos
To między innymi radna Bassara zaproponowała zmiane granic dzielnic. Zapomniała tylko zapytać o zdanie mieszkańców. Gdy się oni odezwali i zaczęli protestować to teraz mówi , że wniosła poprawkę , ale znowu zapomniała powiedzieć ,że taką samą poprawkę trzy dni przed nią wniósł radny Rafał Komarewicz. Jaka troskliwa radna , szkoda gadać.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska