- Ulica, przy której mieszkamy, jest w okropnym stanie, a po opadach deszczu wszędzie są kałuże - mówi Marcin Lenda, jeden z mieszkańców. - Drogowcy co jakiś czas zalewają dziury w ubitej ziemi asfaltem, ale to nie poprawia sytuacji, bo plomby wykruszają się po chwili i kawałki nawierzchni są rozsypane po całej okolicy.
ZIKiT zapowiada, że przeprowadzi na drodze kolejne interwencyjne łatanie. Urzędnicy przyznają jednak, że sytuacja nie poprawi się na długo bez większych prac. - Do kwietnia zalejemy dziury. Wstępnie przewidujemy, aby na wiosnę wykonać tam większe elementy jezdni asfaltowej, ale układanie planów remontów nie jest jeszcze ukończone - mówi Michał Pyclik z ZIKiT. Zdaniem urzędników problem w tym miejscu wynika z braku odwodnienia.
- Powoduje to, że po zimie tłuczniowa jezdnia jest uszkadzana - tłumaczy Michał Pyclik. - Kompleksowym rozwiązaniem jest przebudowa ulicy i budowa kanalizacji opadowej i sanitarnej. Takie zadanie może być wprowadzone do naszego budżetu, kiedy kanalizację wykona Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
MPWiK realizuje obecnie program rozwoju sieci osiedlowych kanalizacji, jednak jak na razie w tym programie nie ma ul. Zamłynie. - Do spółki nie wpłynął jak na razie żaden wniosek mieszkańców w tej sprawie - mówi Robert Żurek, rzecznik MPWiK.