Lubi pan Kraków?
Filip Adamczak współwłaściciel i Główny Architekt SAO - Kocham, ale to trudna miłość. Kraków to ludzie i oni nadają mu sens.
Cco z genius loci? To architektura, design, klimat. Geniusz czy demon?
- Oba! Kraków ma legendę. Był miastem ludzi oświeconych i otwartych. To tu przez wieki spotykały się różne kultury: Polacy, Włosi, Francuzi, Niemcy, Węgrzy, Żydzi, Turcy. Musimy wrócić do tej różnorodności, zamiast zamykać się w bańkach.
Co jest współczesną ikoną Krakowa?
- Nie ma takiej. Kraków ugrzązł w przeszłości. Naszym symbolem jest Wawel. Czyli co? Król i pańszczyzna? A gdzie znak, że patrzymy w przyszłość?
Czemu w wolnej Polsce nie powstał tu żaden ikoniczny obiekt?
- Brak odwagi. Politycy, biznesmeni, mieszkańcy – wszyscy grają bezpiecznie. Kraków wybiera liderów, którzy nic nie ryzykują, a inwestorzy oszczędzają na wizji. Tylko świat się tak nie rozwija. Życie wymaga odwagi, również w miastach.
Czy Kraków może przegrać?
- Dzisiaj mamy biznes, korporacje, rozwój. Ale za kilka lat? Firmy uciekną do Gruzji, Rumunii, Indii. Koszty pracy i energii zadecydują za nas. Kraków potrzebuje strategii na dekady, nie na sezony.
SAO inwestuje w Krakowie od lat. Co dalej?
- Przede wszystkim jesteśmy firmą z Krakowa, zatrudniamy ponad 100 osób i współpracujemy b2b z wieloma krakowskimi firmami. Nasz zespół będzie się rozszerzał bo przed nami kolejna wielka inwestycja w naszym mieście.
Jakiej architektury potrzebuje Kraków?
- Odważnej i funkcjonalnej. Forma musi wynikać z funkcji. Nie możemy robić pojedynczych budynków, musimy budować tkankę miasta.
W Krakowie powstają małe perełki, ale brak spójności.
- Ciągle idziemy na kompromisy. Spójrzmy na nowe Centrum Muzyki. Wydali fortunę, ale gdzie infrastruktura? Gdzie miejsca dla rowerzystów? Czemu parking nie jest pod ziemią? To projektowanie budynków, a nie miasta. Od lat mówi się o metrze. Ile jeszcze? Dość rozmów, czas na działanie. Kraków potrzebuje konkretnych decyzji, a my w SAO jesteśmy gotowi, by je wspierać i budować przyszłość.