https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Na Dębnikach place zabaw siatką podzielone

Tomasz Borejza
Spotkałem chłopca, który miał cały plac zabaw tylko dla siebie. Wyglądał na najsmutniejszego chłopca na świecie. Historia z Parku Dębnickiego i sąsiadującego z nim osiedla.

Na granicy Parku Dębnickiego stoi osiedle apartamentowców, które jednak zbudowano tak, że wygląda jakby było w parku – od tego dzieli je tylko niewysoki płot. Między płotem a pierwszymi budynkami znajduje się należący do osiedla Park Avenue plac zabaw. Ten także wygląda tak, jakby znajdował się w parku. Z tego powodu przez ostatnie kilka lat dzieci odwiedzające to miejsce, miały w zwyczaju zachowywać się według ustalonego schematu: Patrz, huśtawki. Biegniemy!

Po czym dobiegały do płotu i szukały furtki. Furtki nie było, więc łapały się ogrodzenia i – te spokojniejsze – patrzyły tęsknie na znajdujący się za płotem plac zabaw…

Kraków. Na Dębnikach place zabaw siatką podzielone

...a te mniej spokojne zaczynały płakać. To powodowało, że placowi zabaw towarzyszyły duże emocje. Te jeszcze wzrosły, kiedy miasto zdecydowało się odpowiedzieć na społeczne zapotrzebowanie i zbudować po sąsiedzku, dokładnie po drugiej stronie płotu, miejski plac zabaw z parkingiem dla rowerów, trampoliną i sceną do tańca. Taki plan nie spodobał się mieszkańcom osiedla, którzy mimo posiadania pod oknami jednego placu zabaw, cieszyli się spokojem i widokiem na park. Protestowali więc i domagali się stworzenia dźwiękochłonnej bariery.

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

To jednak nie pomogło i kiedy do Krakowa zawitała wiosna, krakowianie tłumnie rzucili się, by korzystać z nowych urządzeń i tym sposobem, choć bez złych intencji, uprzykrzać życie mieszkańcom Park Avenue. Rzuciłem się i ja. Tym chętniej, że okazało się, iż nowe zjeżdżalnie wyjątkowo przypadły do gustu mojej córce. Z jednej strony płotu bawił się więc radośnie tłum dzieciaków, który próbował dzielić się nowymi atrakcjami, co raz udawało się lepiej, a raz gorzej. Z drugiej za to zobaczyłem jednego chłopca, który tylko dla siebie miał cały prywatny plac zabaw.

Kraków. Na Dębnikach place zabaw siatką podzielone

Ale był na nim sam i nie miał się z kim bawić. Spoglądał więc z tęsknotą na miejską stronę płotu, gdzie tłum dzieciaków bawił się radośnie. Aż wreszcie, zapewne z nudów, chłopiec położył się na zjeżdżalni. I właśnie wtedy leżący, przez chwilę, wyglądał na najsmutniejszego chłopca na świecie.

Kraków. Na Dębnikach place zabaw siatką podzielone

Wcześniej myślałem, że furtka w płocie placu zabaw przed Park Avenue jest potrzebna po to, żeby odwiedzające park dzieci nie płakały wisząc na okalającym go płocie i mogły tam wejść, i się pobawić. Takie łzy muszą bowiem doprowadzić do konfliktu, do którego zresztą doszło. Teraz – kiedy od strony parku nikt już na płocie nie wisi - myślę sobie, że furtka przydałaby się nie do tego, by do Park Avenue dało się wejść, ale do tego, by dało się z niego wyjść. I pobawić się z sąsiadami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Szlachta ma ból dupy, bo developer obiecał im niezmącony widok na park (publiczny). Praktycznie gwarantując, że nie wyrośnie im przed oknami inny apartamentowiec.
Ale jako, że park jest publiczny to powstał tam plac zabaw.

Przypominam szlachcie o możliwości wykupienia sobie ogromnej działki z dala od cywilizacji i postawieniu sobie w środku niej swojej samotni.
o
oburzony
Co za bezczelny dziad! Najlepiej park zamknąć, żeby ON miał spokój, bo ON jest najważniejszy, a PUBLICZNY park jest dla NIEGO! Szkoda słów na takich, wiadomo, ON jest "elita" a w parku tylko plebs i biedaki, przeszkadzają MU
m
mama
Jak te biedne dzieci z tego osiedla nie bedą smutne, jak skąpy developer postawił im jakąś budkę i nazwał to ,,placem zabaw".Żenada.
D
DzieciBedaNormalsami
Dajcie spojojszkosa sie nasmiewac z patologii intelwktualnej mieszkajacej za auatka. To ludzie ze wsi to jeszcze od zagrod nie odwykli. Jak le corbisier budowla pierwzze bloki to ludzie w malych kuchniach zastanawiali sie jak beda krowy chodowac. Z wiesniactwa sie z czasem wyrasta. Ich dzieci juz beda normalsami.
m
mieszkaniec nieosiedla A..
ci,, nowobogaccy" krezusi z pętlami kredytowymi na szyjach chcą sobie zawłaszczyć park dla siebie.mogli przed kupnem sprawdzić co będzie za granicą a nie płakać teraz.Myśleli,że kupują widoki na Wisłę i park płacąc developowi nieświadomie haracz za to w cenie mieszkania.Taki haracz powinni zapłacić też do kasy miasta i to comiesięcznie.Niech się cieszą ,że mają plac zabaw miejski pod oknami o wiele ładniejszy i funkcjonalniejszy niż ich bo jutro mogą miec tam bloki 10 razy wyższe niż ich.Wisłę też dewelop zasypie i postawi bloki bo lata suche i Wisła wyschnie a terenów brakuje.Nikt nie zabrania bawić sie dzieciom krezusów w miejskim parku ale odwrotnie juz tak.A dziadziuś powinien rozglądać się za cichym miejscem ale na cmentarzu a nie mieszać i robić hałas większy niż na tym placu.protestują nie mieszkancy ale jak widzę 1 sklerotyczny mieszkaniec
W
Www.spil.pl
Takie czasy ? Własność prywatna. A place zabaw z certyfikatem są na
www.spil.pl
l
lili
Pierwszy był park,potem bloki , mieszkańcy byli świadomi,że w parku bawią się radosne dzieci
I
Iwona
Nigdy nie podobało mi się grodzenie osiedli. Ale co zrobisz? Nie powiesz przecież deweloperowi "nie odgradzaj tego osiedla, bo ja tak chcę". Dobrze, że wszedł zakaz.
G
Gość
Dobry artykuł, pokazujący mentalność mieszkańców "prestiżowych" (do pierwszej powodzi) budynków: Plac zabaw może być, ale nasz. Takiego dla wszystkich nie chcemy, bo zaburza nasz święty spokój.
Nikomu do głowy nie przyjdzie, że mieszkańcy, bywalcy parku również nie chcieli osiedla odgradzającego park od Wisy
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska