https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków nie radzi sobie z brudem

Piotr Tymczak
Na chodnikach i miejscach parkingowych zalegają śmieci i naniesione przez auta zanieczyszczenia
Na chodnikach i miejscach parkingowych zalegają śmieci i naniesione przez auta zanieczyszczenia Anna Kaczmarz
Estetyka miasta. Grzęźniemy w pyle lub błocie. Na chodnikach niedopałki, butelki, psie odchody... A służby tłumaczą, że posprzątać się nie da.

Podczas gdy Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania (MPO) deklaruje gotowość do walki z zimą, brud i śmieci gromadzą się na krakowskich chodnikach i drogach. Topniejący śnieg odsłonił zanieczyszczenia, które zalegają na traktach pieszych nierzadko od jesieni. Na poboczach dróg gromadzi się błotnista maź. Zalega także na miejscach parkingowych i alejkach spacerowych. To wszystko bardzo negatywnie wpływa na wizerunek miasta.

Wystarczy nawet krótki spacer ulicami Kazimierza, żeby zauważyć problem. Niedopałki papierosów, plastikowe kubki i butelki leżą na chodnikach przy ul. Meiselsa czy Józefa. Śmieci przybywa zwłaszcza po weekendowych imprezach. A do tego dochodzą jeszcze pył i zanieczyszczenia z samochodów, które zalegają na poboczach ulic.

Naukowe badania potwierdzają, że zanieczyszczenia drogowe również potęgują smog w Krakowie. W MPO rozkładają jednak ręce, tłumacząc, że nic nie da się zrobić. Ciągle słyszymy to samo: że jak jest zima i mróz, to z brudem miejskie służby nie wygrają, bo sprzątać nie można. Trzeba czekać na ocieplenie.

- Musi być kilka dni z dodatnimi temperaturami nie tylko w dzień, ale także w nocy. Nawet gdybyśmy umyli ulicę w dzień, kiedy temperatura jest na plusie, to w nocy, gdy spadnie poniżej zera, wywołamy gołoledź - tłumaczy Piotr Odorczuk, rzecznik krakowskiego MPO.

Zaznacza też, że trzeba brać pod uwagę temperaturę gruntu, który po długich mrozach potrzebuje czasu, by odtajać. W MPO przekonują również, że nie ma sensu czyścić dróg na sucho. - Sprawdzaliśmy, ale takie sprzątanie kończy się tym, że za bardzo się kurzy. Woda jest potrzebna do tego, by pyły można było zassać do zamiatarki. Bez wody urządzenia się zatykają. To tak jak z czyszczeniem kurzu na półkach: jeżeli zwilżymy szmatkę, jest efekt, a bez wody pył się unosi - obrazuje Piotr Odorczuk.

Sprawdziliśmy, jak z problemem radzą sobie inne miasta. W stolicy również przekonują, że nie ma żadnej skutecznej metody na czyszczenie ulic w zimne dni. - Nie lubię stwierdzenia „Nie da się”. Wszystko się da, ale zawsze są konsekwencje. Można byłoby w niskich temperaturach myć ulice, ale przy okazji trzeba byłoby kupić ludziom łyżwy - komentuje Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.

Prof. Agnieszka Generowicz z Politechniki Krakowskiej tłumaczy, że bez wody nie ma co wyruszać na sprzątanie krakowskich ulic. - Taka jest technologia. Dlatego powinniśmy moczyć, by nie wzniecać tumanów kurzu i pyłu. On może unosić się nawet na poziom dwóch metrów, a to jest akurat przestrzeń, w której oddychamy - zaznacza.

Dlaczego jednak są miasta, gdzie mimo podobnych warunków pogodowych jest czyściej? Prof. Agnieszka Generowicz wyjaśnia, że przecież na zanieczyszczenie zimą wpływają pyły z kominów oraz ruch samochodów, które wzniecają kurz, jak również zanieczyszczają ulice i miejsca parkingowe błotem nawiezionym na kołach. - W innych krajach jest czyściej, bo wycofują tam niską emisję i ograniczają ruch w mieście, tak jak to zrobiono, walcząc ze smogiem np. w Londynie - mówi prof. Generowicz. Jednocześnie zwraca uwagę na to, że za porządek na chodnikach przed budynkami często odpowiadają ich administratorzy. A za egzekwowanie tego, jak wywiązują się oni z obowiązków, odpowiada straż miejska. Jeśli ktoś nie sprząta regularnie, to może otrzymać mandat w wysokości 100 zł.

Jak tłumaczy rzecznik krakowskiej straży miejskiej Marek Anioł, kara pieniężna jest nakładana w ostateczności. - Gdy strażnicy podczas patrolu lub po zgłoszonej interwencji stwierdzą takie zaniedbanie, najpierw kontaktują się z administratorem. W większości przypadków po takiej rozmowie śnieg i śmieci znikają z chodników, ale dla pewności funkcjonariusze umawiają się na ponowną kontrolę jeszcze tego samego dnia - wyjaśnia Marek Anioł.

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
brud
co za cebula..
a
aaa
Polewaczki są przy ujemnych temperaturach niedopuszczalne i właśnie przez to że wody nie można używać to nie da się używać oczyszczarek (polewaczko zamiatarki). Kiedyś zimą zamiatano ręcznie, teraz z powodów mechanizacji nie da się w zimie zamiatać :P
K
Krakus
Problemem większym od brudu jest napływ imigrantów zza wschodniej granicy. Tym się trzeba zająć. Brud się wyczysci a banderowcow się tak szybko nie pozbędziemy...
d
dr
boją. Ale miłośnikom kundli nie przeszkadza trzymanie w 40 metrowym mieszkaniu np. wilczura. Nie przeszkadza im też trzymanie w zamkniętym mieszkaniu przez 10 godzin dziennie swojego kundla, kiedy mają go w d**ie i są w tym czasie w pracy. No ale oni kochają kundle.
d
dr
i taki jest efekt. Przyjechali ze wsi, gdzie chodzi się w gumiorach i te zwyczaje chcą przenieść na miejski grunt.
R
Rudy z Budy
To nie jest tak ze "Krakow" sobie nie radzi......w rzeczywistosci nie radzi sobie administracja miasta na ktorej czele stoi od juz niestety lat niejaki J. Machlojski.
To wlasnie on jako prezydenty miasta odpowiada za wszystko zło ktore sie w miescie dzieje czyli za smog, korki, brud, przestępczość, dzika urbanizację, brak miejskiej zieleni, korupcję, nepotyzm, kumoterstwo, zły stan drug, słaba komunikacje miejska....
czyli za to ze Krakow jest okropnym miastem do zycia.
c
cgvh
nie to świadczy o biedzie
-
To tymbardziej z innymi trudnymi problemami sobie nie poradzi :(
t
turysta
Krakow byl i jest brudny.
Najpierw Krowy i Konie
.Teraz plastik szklo papier i puszki po piwie
.Plucie. guma do zucia i pety papierosowe filtry nie do policzenia.
Gdzie kosze na smieci .? Kary jak w Azji potrzebne ?
A Panskie Profesory musza zbierac po swojich psach ! Im zawsze smierdzi i maja sztywne krengoslupy.
.
z
zmęczona
Znowu wina palących w piecach. Jakież to proste! Nie ruszą miotłą dopóki ostatniego pieca węglowego nie zlikwidują. A potem co będzie powodem syfu na ulicach? Obecność mieszkańców?
K
Krakusek
Woda choć trochę zmywała brud, teraz - w XXI wieku - mamy nowoczesne informatory o stanie zanieczyszczeń i na tym KONIEC !!!
k
krak
Nie dość że na polu okropna pogoda (szaro, ciemno, wilgotno i smog) to na ulicach taki syf i brud, że aż nie chce się wychodzić.
L
L_O
Mam prosty pomysł, używać przenośnych kamerek, ustawić np. koło przystanku i obserwować jak palacz po spaleniu swojego papieroska wyrzuca peta na trawnik. Po czym podchodzić do niego i dawać mandat np. 200zł a jak recydywa to 500 zł. należy to robić np. na Placu Inwalidów ale i na osiedlowych przystankach. Podobnież w parkach. Nie odpuszczać też chamom wyrzucającym śmieci z okien samochodów. A i edukować ludność, ale karać jak najbardziej. Czy ktoś jest lepszy iż inni mają po nim sprzątać. Jeszcze jedno zwracać uwagę takim chamom publicznie i głośno. Wstyd jeszcze na niektórych działa. Ale i powoduje agresywne zachowania, bo cham co śmieci to raczej kulturalnym człowiekiem nie jest więc należy się spodziewać agresji. Stąd bezpieczniejsze są służby krające mandatami. Ale to nie powód aby powstrzymywać się od uwag względem śmiecących . Raz jeszcze służby są od tego aby opróżniać kosze na śmieci ludzie powinni tam właśnie wrzucać śmieci nie na ulicę czy chodnik. Uczmy kultury karaniem jak się nie da inaczej.
k
krk
tam to jest syf i brud. firma zarządzająca strefą która pobiera 50% opłat od kierowców ma ustawowo te miejsca na bierząco sprzątać. Dla czego w Krakowie są znowu równi i równiejsi. Wystarczy że SM przejdzie się dowolną ulicą w strefie policzy ilość kamienic i na takim odcinku zliczy ile razy kara należy cię tej firmie
K
Krakowiak
Najgorzej na Długiej i św. Filipa
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska