Aby nowe przepisy zaczęły obowiązywać, najpierw muszą przegłosować je radni miejscy. Projektem uchwały zajmą się w czerwcu, ale już mają wątpliwości, czy w takim kształcie nie doprowadzi on do paradoksów.
- Albo wprowadzamy nocne ograniczenia w całym mieście, albo wcale. Jeśli będziemy „szatkować” miasto, to będzie dochodzić do absurdów, że w jednej dzielnicy po godz. 22 nie będzie można kupić alkoholu, ale już kilka ulic dalej, na terenie innej dzielnicy, będzie można to zrobić - mówi Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków.
- Ja rozumiem, że brane są tu pod uwagę opinie rad dzielnic, ale trzeba się bardzo dobrze zastanowić nad tymi zmianami i dokładnie je przedyskutować - dodaje radny Wantuch, zaznaczając, że sam jeszcze nie wie, jak zagłosuje w tej sprawie.
Przypomnijmy, że 9 marca weszła w życie znowelizowana ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W terminie sześciu miesięcy od tej daty miasta mają czas na wprowadzenie nowych zasad handlu alkoholem. Jedną z nich jest możliwość zakazania jego sprzedaży w sklepach (łącznie ze stacjami benzynowymi) w godzinach od 22 do 6 rano w całym mieście albo w poszczególnych dzielnicach.
Z projektem prezydenta zakaz sprzedaży alkoholu w sklepach obowiązywałby od godz. 22 do 6 rano w dzielnicach: Stare Miasto, Grzegórzki, Krowodrza, Dębniki, Podgórze Duchackie, Czyżyny, Mistrzejowice, Bieńczyce i Wzgórza Krzesławickie. A od godz. 23 do 6 rano na terenie dzielnic: Prądnik Czerwony, Bronowice, Podgórze i Nowa Huta.
- Projekt uchwały dokładnie odzwierciedla stanowiska Rad Dzielnic, do których Urząd zwrócił się o opinię. Oczywiście, że możliwa jest dyskusja i zmiana pierwotnego projektu poprzez składanie poprawek i autopoprawek, a ostateczna decyzja w sprawie wprowadzenia ograniczeń należy do Rady Miasta Krakowa - mówi Tomasz Popiołek, dyrektor Wydziału Spraw Administracyjnych UMK.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
