Na skrzyżowaniu alei Andersa i ulicy Ludźmierskiej drogowcy namalowali na jezdni pasy dla pieszych i ścieżkę rowerową. Szkopuł w tym, że prawdopodobnie źle spojrzeli na projekt, przez co wyszedł rowerowy absurd.
Teraz rowerzyści jadący ścieżką i dojeżdżający do skrzyżowania muszą przejechać przez jezdnię, korzystając z przejścia dla pieszych. Tymczasem osoby korzystające z chodnika, chcące przejść przez skrzyżowanie, muszą... skorzystać ze ścieżki rowerowej.
Jak doszło to takiej pomyłki? Urzędnicy podejrzewają, że wykonawca obrócił plan do góry nogami. - Też nie rozumiemy, jak wykonawca mógł się tak bardzo pomylić. Malowanie jezdni oczywiście nie zostało odebrane - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Poprawki zleciliśmy w miniony wtorek. Zostaną wykonane, jak tylko asfalt będzie suchy - zapewnia.