
- Stanęliśmy tu na górze, patrzymy i nic nie ma. Tylko trwa. Mój ojciec pierwszy raz się załamał. Mówił: jak to jest możliwe, że nie ma tu nic, było tak dużo baraków, tak dużo ludzi – wspominała Lili Haber. - Drogi ojcze: będzie, jest. Ludzie będą pamiętać.

- Stanęliśmy tu na górze, patrzymy i nic nie ma. Tylko trwa. Mój ojciec pierwszy raz się załamał. Mówił: jak to jest możliwe, że nie ma tu nic, było tak dużo baraków, tak dużo ludzi – wspominała Lili Haber. - Drogi ojcze: będzie, jest. Ludzie będą pamiętać.

- Stanęliśmy tu na górze, patrzymy i nic nie ma. Tylko trwa. Mój ojciec pierwszy raz się załamał. Mówił: jak to jest możliwe, że nie ma tu nic, było tak dużo baraków, tak dużo ludzi – wspominała Lili Haber. - Drogi ojcze: będzie, jest. Ludzie będą pamiętać.

- Stanęliśmy tu na górze, patrzymy i nic nie ma. Tylko trwa. Mój ojciec pierwszy raz się załamał. Mówił: jak to jest możliwe, że nie ma tu nic, było tak dużo baraków, tak dużo ludzi – wspominała Lili Haber. - Drogi ojcze: będzie, jest. Ludzie będą pamiętać.