Ogromne zamieszanie wokół małopolskiej konserwator zabytków zaczęło się w ubiegłym tygodniu. We wtorek 31 sierpnia informacje, że dyrektor Bogdanowska może stracić stanowisko podało radio RMF. Informacje te szybko wówczas zostały zdementowane przez resort kultury. W rozmowach z dziennikarzami ministerstwo zapewniało, że nie zajmuje się tą sprawą. Kilka dni później, w piątek 3 września oficjalnie potwierdziło jednak, że wpłynął do nich wniosek o odwołanie Bogdanowskiej z pełnionej przez nią funkcji.
Spekulacje dotyczące dymisji Moniki Bogdanowskiej ze stanowiska Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków uciął wysłany w czwartek późnym popołudniem do mediów komunikat przez biuro prasowe wojewody. Podano w nim, że z dniem 9 września traci ona stanowisko dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
W wiadomości nie doprecyzowano jednak powodów tej roszady. O jej szczegóły chcieliśmy więc dopytać wojewodę Łukasza Kmitę. Nie miał on jednak czasu na argumentowanie swojej decyzji, bo jak zaznaczył przebywa aktualnie na forum ekonomicznym w Karpaczu. W krótkiej rozmowie z nami podkreślił, że widocznie Pani Minister Gawin podzieliła jego obawy dotyczące funkcjonowania WUOZ. Dopytywany przez nas jednak, o jakie konkretnie zastrzeżenia chodzi, nabrał wody w usta odsyłając nas do rzeczniczki urzędu. Ta z kolei oznajmiła, że przyczyną odwołania są kwestie związane z szeroko rozumianym funkcjonowaniem urzędu.
- Chodzi m.in. o nieprawidłowości w dotrzymywaniu przez urząd terminów, a także organizowania pracy w jednostce - powiedziała nam Joanna Paździo.
Gdy poprosiliśmy o podanie konkretnych przykładów rzeczniczka odpowiedziała jedynie, że na decyzję miało wpływ "wszystko co składa się na organizację pracy".
– Czyli to, co jest podstawą funkcjonowania każdego urzędu: zarówno terminowość, w tym z zakresu dostępu do informacji publicznej, jak i prowadzenie spraw czy stosowanie przyjętych zasad organizacyjnych, na co już wcześniej zwracaliśmy uwagę. To kwestie formalne - w naszym przekonaniu równie istotne jak merytoryczne, bo stanowiące o ciągłości prowadzonych spraw i budowaniu zaufania obywateli do danego urzędu – ucięła Paździo.
O komentarz w tej sprawę zapytaliśmy również rzeczniczkę WUOZ.
- Nie komentujemy doniesień o odwołaniu pani dyrektor Moniki Bogdanowskiej ze stanowiska Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. W sprawie odwołania prosimy kontaktować się z rzecznikiem Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego lub Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu - powiedziała nam Magdalena Miszczyk, rzecznik prasowa WUOZ w Krakowie. I dodała, że do momentu zamknięcia urzędu, a więc do godziny 15.30, placówka nie otrzymała żadnej informacji w tym zakresie.
Tymczasem jak wynika z informacji przekazanych przez wojewodę do czasu powołania nowego dyrektora WUOZ, obowiązki Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, będzie pełnić Dominika Długosz, dotychczasowa zastępczyni Moniki Bogdanowskiej.
- Cała sytuacja jest dla nas niezwykle trudna i mocno stresująca. Do momentu zakończenia pracy urzędu nie wpłynęło żadne oficjalne pismo w tym zakresie. Czekamy na oficjalne potwierdzenie. Zapewniamy, iż do czasu rozstrzygnięć urząd będzie realizował swoje ustawowe obowiązki bez zmian – powiedziała nam Długosz.
Informacja o odwołaniu Moniki Bogdanowskiej wywołała niemałe zdziwienie w Krakowie. Tym bardziej, że wiele osób, w tym architektów, pozytywnie ocenia jej działalność.
- Wiedza pani Bogdanowskiej w pełni potwierdzała słuszność zajmowania przez nią stanowiska wojewódzkiego konserwatora. Wykazywała się ona dużą ostrożnością, ale i atencją, jeśli chodzi o zabytki. Dość pryncypialnie stała na straży pewnych zasad, których broniła w bezkompromisowy sposób – mówił nam architekt Borys Czarakcziew, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa.
I dodał: - Małopolska swoimi zabytkami może obdzielić co najmniej trzy województwa, mam więc nadzieję, że na jej następcę zostanie wybrana osoba, która tak jak Pani Bogdanowska znała się nie tylko na walorach konserwatorskich, ale również budowlanych.
Monika Bogdanowska w swoim środowisku uważana jest za osobę bezkompromisową i stanowczą w działaniu. Podczas swojej pracy na tym stanowisku wstrzymała m.in. prace przy ulicy Stradomskiej 12-14 w Krakowie, gdzie powstaje pięciogwiazdkowy hotel i apartamentowiec. Argumentowała, że z murów przebudowywanej kamienicy, wpisanej do rejestru zabytków, ubyło więcej niż przewiduje zatwierdzony projekt. Ponadto Bogdanowska nałożyła również 450 tys. kary za prace budowlane, które były prowadzone bez pozwolenia w dworze w Witkowicach. Głośną sprawą było również uchylenie przez Monikę Bogdanowską decyzji swojego poprzednika Jana Janczykowskiego w sprawie budowy kładki Kazimierz-Ludwinów nad Wisłą w Krakowie. Szerokim echem odbija się również sprawa przebudowy zabytkowego wiaduktu kolejowego nad ulicą Grzegórzecką, w przypadku której Bogdanowska oprotestowała rozbiórkę zabytku, którą jej zdaniem de facto zakładał projekt inwestora, czyli PKP PLK.
Mimo kilkukrotnych prób, w czwartek nie udało nam się skontaktować z prof. Bogdanowską. Na nasze prośby o kontakt nie odpowiedziała także generalna konserwator zabytków Magdalena Gawin.
Krakowskie ABSURDY budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyś...
- Co można kupić w sklepie EKIPY? Złoty łańcuszek za 1700 zł, bluzy i gadżety
- Luksusowe dzielnice w Krakowie. Życie tutaj może kosztować fortunę
- Wojsko sprzedaje atrakcyjne nieruchomości w Małopolsce. Zobacz, co oferuje AMW
- Suknia z orłem szokuje na Miss Supranational MEMY Internautów też
- Rząd szykuje nas na czwartą falę. Niedzielski: Maseczki zostaną z nami na dłużej
- Jak zadbać o ładny zapach w domu? 12 sposobów, aby w mieszkaniu pięknie pachniało
