https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Oklaski ucichły, pacjenci zostali, a dodatki zniknęły. Pracownicy szpitala tymczasowego nie dostają dodatków covidowych

Patrycja Dziadosz
Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Od roku nieprzerwanie ratują życie ofiar pandemii kronawirusa. Mimo to od czerwca nie przysługują im dodatki covidowe. Mowa o pracownikach szpitala tymczasowego w Krakowie przy ul. Kopernika, którzy nadal codziennie mają kontakt z zakażonymi pacjentami. Mimo to od kilku miesięcy są pomijani w dodatkowych wynagrodzeniach. Powód? Zmiana rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Tymczasem pandemia bije rekordy jesieni 2021. W środę MZ poinformowało o ponad 5,5 tys. nowych przypadkach zakażeń. Czy krakowski szpital tymczasowy czeka paraliż?

Pod opieką szpitala tymczasowego w Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof przy ul. Kopernika w Krakowie jest obecnie 41 zakażonych pacjentów. To ten szpital nieprzerwanie od 26 października ubiegłego roku zajmuje się leczeniem chorych na COVID-19, mimo iż robi to nadal od czerwca jego personel nie dostaje dodatków covidowych.

Powód? Zmiana rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Zgodnie z nim dodatki należą się tylko pracownikom szpitali II poziomu zabezpieczenia covidowego, a szpitale tymczasowe nimi nie są.

- Czujemy się mocno skrzywdzeni i sfrustrowani. Nie potrafimy zrozumieć dlaczego w szpitalu za rogiem, gdzie jest taki sam oddział covidowy z takimi samymi pacjentami personel dostaje dodatki, a my z jakiegoś powodu nie – mówi nam Wioletta Słowińska, pielęgniarka oddziałowa pracująca w szpitalu tymczasowym przy ul. Kopernika.

Dlatego też rozgoryczony nierówny traktowaniem personel tej lecznicy wystosował apel do wojewody małopolskiego o spotkanie i wsparcie ich w rozmowach z Ministerstwem Zdrowia i NFZ. Od kilkudziesięciu dni w tej sprawie, bezskutecznie interweniuje także dyrektor szpitala.

- Od trzech miesięcy wspólnie z wojewodą małopolskim podejmujemy działania, by naprawić tę sytuację. Ministerstwo Zdrowia przyznało się do tego, że pominęło w rozporządzeniu szpitale tymczasowe, ale obiecało że sytuacja zostanie wyjaśniona i jednostki te zostaną do tej listy dopisane. Mijają jednak kolejne dni, tygodnie, a nawet miesiące, a nadal nic się zmieniło. Pracownicy zdecydowali się więc na własne kroki, które w pełni popieramy – tłumaczy Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

I dodaje, że przez ostanie miesiące kiedy inne szpitale likwidowały oddziały covidowe, personel właśnie tej lecznicy nieprzerwanie zajmował się pomocom chorym na COVID-19. Niestety po kilku miesiącach względnego spokoju, pandemia znów przebiera na sile. U progu czwartej fali koronawirusa coraz bardziej staje się realny scenariusz, że krakowski szpital tymczasowy czeka paraliż.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

- Już teraz ciężko jest łatać dziury w grafiku. Pielęgniarki na moim oddziale - anestezjologii i intensywniej terapii - pracują po 240 a nawet 280 godzin. Nie wiem jak długo tak wytrzymają. To ciężka praca w kombinezonach przy niesamodzielnych pacjentach. Parują gogle, maska uwiera, chce się pić, czasami chce się sikać – dodaje Wioletta Słowińska.

Takiego scenariusza spodziewa się również dyrektor.

- Trzeba być świadomym, że większość z pracowników którym kończą się umowy po prostu ich nie przedłuży – odpowiada Jędrychowski.

A to właśnie umowy czasowe są główną formą zatrudnienia w szpitalu.

Próbowaliśmy się dowiedzieć, jakie pomysły na wyjście z sytuacji ma Ministerstwo Zdrowia. Resort odesłał nas do Narodowego Funduszu Zdrowia. Ten z kolei poinformował, że od 1 czerwca NFZ nie ma prawnej możliwości przekazywania Szpitalowi Uniwersyteckiemu środków na dodatki covidowe.

- Należy też podkreślić, że stawki za dostępność i leczenie pacjentów z COVID-19 w szpitalach tymczasowych z racji wyższej wyceny świadczeń są zdecydowanie większe niż w innych szpitalach i uwzględniają dodatkowe środki na wynagrodzenie personelu medycznego - dodaje Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ.

Pracownicy twierdzą jednak, że rzeczywiście w innych szpitalach tymczasowych jak np. w Warszawie stawki przy zatrudnieniu było od razu wyższe. W Krakowie jednak, zarobki personelu nie są dwukrotnie wyższe jak jest to przedstawiane.

Wróciliśmy więc do puntu wyjścia i ponownie skierowaliśmy pytania do Ministerstwa Zdrowia, czy resort po przeanalizowaniu sytuacji zdecyduje się na zmianę przepisów w tym zakresie. Na odpowiedzi czekamy.

- Nie wiem do ilu drzwi już pukaliśmy, by przestawić nasza sytuację. Ministerstwo Zdrowia nie odpowiedziało na żadne z naszych pism. To nie jest tak, że my nagle obudziliśmy się i żądamy wypłacenia nam zaległych dodatków. Nam odebrano to co, innym za tę samą pracę nadal się należy. Oklaski ucichły, pacjenci zostali, a dodatki zniknęły – ucina Słowińska.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jasio pawełek kremówka !
Ciekawe, co powiedzą, jak im w końcu zaproponują przywrócenie tych utraconych oklasków ?
G
Grzegorz
Jakie kur..a dodatki????Za blokowanie szpitali???Za 100 tys nadmiarowych trupow???Skonczyc z tym a wtedy skonczy sie "pandemia".Za dodatki beda nakrecac ta spirale glupoty w nieskonczonosc!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Spadająca gałąż wbiła się w bramę. W Zakopanem trwa nielegalna wycinka drzew

Spadająca gałąż wbiła się w bramę. W Zakopanem trwa nielegalna wycinka drzew

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenia kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Policja oświadcza, że nie rekomendowała niewpuszczenia kibiców Wisły na mecz ze Stalą

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska