Policjanci przyjęli zawiadomienie o kradzieży z włamaniem, do którego miało dojść na terenie jednego z centrów medycznych w Nowej Hucie. Zawiadomienie złożyła lekarka zatrudniona w tym centrum, której sprawca ukradł torebkę.
Jak twierdziła pokrzywdzona, tego dnia tylko na chwilę opuściła gabinet, ale wychodząc zamknęła go na klucz. Tę sposobność ktoś wykorzystał, wyważył drzwi i dostał się do środka kradnąc torebkę, w której były dokumenty osobiste, portfel z gotówką oraz kartami bankomatowymi, pieczątki lekarskie, recepty, oraz m.in. stetoskop. Kobieta wyceniła straty na ok. 4 tys. złotych.
Na podstawie zapisu monitoringu policjanci ustalili, że winien jest 50-letni mieszkaniec Nowej Huty.
Sprawca został zatrzymany. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci odnaleźli ukradzioną z gabinetu lekarskiego torebkę wraz zawartością. Mężczyzna zabrał z niej jedynie gotówkę, ok. 200 złotych. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Ponieważ do bardzo podobnego zdarzenia doszło w tym samym centrum medycznym w 2016 r. policjanci postanowili sprawdzić czy nie stoi za nim ten sam sprawca. Po analizie materiałów a w szczególności zapisu z kamer monitoringu śledczy przedstawili 50-latkowi kolejny zarzut kradzieży torebki. Wtedy straciła ją jedna z pielęgniarek centrum.
W trakcie przeszukania mieszkania podejrzanego policjanci natrafili także na rower, typu damka, który figurował w bazach danych jako utracony. Jednoślad (wyceniony na 1600 złotych ) został skradziony pewnej lekarce w 2016 r. ze stojaka przed jednym z krakowskich szpitali.
Wszystko wskazuje na to, że bezrobotny 50-latek kręcił się po różnego rodzaju placówkach medycznych i wykorzystywał odpowiedni moment na zabranie czyjejś własności.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Barometr Bartusia, odc. 20
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto