Na czterech najbardziej popularnych, zdaniem urzędników, mostach w Krakowie: Piłsudskiego, Dębnickim, Powstańców Śląskich i Grunwaldzkim pojawiły się czerwone koła ratunkowe. Zostały zamontowane na wniosek policji oraz Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta. Mają pomóc w ratowaniu ludzkiego życia, dlatego są dostępne dla wszystkich, aby łatwo można było ich użyć.
W Krakowie zdarzają się wypadki, gdy osoby przypadkiem wpadają do rzeki, próby samobójcze lub skoki do wody po spożyciu alkoholu. Ponadto pod koniec lipca mostami będą przechodzić tłumy pielgrzymów w czasie ŚDM.
„Ponieważ Bulwary Wiślane stają się coraz bardziej popularne wśród mieszkańców i turystów, takie koła ratunkowe mogą być jeszcze bardziej potrzebne. Tym bardziej, że nad Wisłą w Krakowie organizuje się coraz więcej imprez, a nowe oświetlenie przyciąga spacerujących na bulwary również po zmroku”. - argumentują urzędnicy.
Osiem kół (po jednym na każdą stronę mostu) kosztowało łącznie 50 tys. zł. To stosunkowo niewiele. Dlaczego nie zamontowano ich również na popularnej kładce Bernatka, mostach - Zwierzynieckim czy Kotlarskim?
- To dobry pomysł, dlatego się angażujemy. Zobaczymy, jak się koła sprawdzą i czy będą dewastowane. Wtedy zdecydujemy co z kolejnymi mostami - odpowiada Michał Pyclik z ZIKiT.