W listopadzie w miejscu fontanny, która puszczała wodę podświetloną kolorami, powstała dziura w ziemi. Pod ciężarem auta płyty po prostu pękły. Miejsce zostało odgrodzone taśmą, a teraz... zabezpieczone.
Po wypadku urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej, który nadzorował rewitalizację placu, zapewniali, że remont zależy od dostępności materiałów budowlanych. Nie podawali kiedy fontanna zostanie naprawiona. Zaznaczali jednak, że liczą, że koszty naprawy pokryje firma, która zajmowała się oświetleniem i której pracownicy najechali na fontannę.
Pytamy w ZZM co dalej.
"Fontanna została wykonana w ramach rewitalizacji placu Axentowicza, której koszt wyniósł 4,2 mln zł. Do czasu remontu miejsce zostało przykryte płytami, tak aby umożliwić korzystanie z tego miejsca w bardziej komfortowy sposób niż w przypadku wysokiego ogrodzenia wokół miejsca awarii. W tym momencie na okres zimowy przypada zwyczajowa przerwa techniczna w działaniu miejskich fontann. Prace naprawcze zostały zaplanowane przed wiosennym uruchomieniem fontanny, tak aby móc przeprowadzić niezbędne testy techniczne konieczne po przeprowadzeniu naprawy. W tym momencie zamówione już są materiały niezbędne do wykonania naprawy fontanny oraz uszkodzonej nawierzchni. Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie nie poniesie kosztów naprawy, które zostaną pokryte z OC sprawcy. Stosowne dokumenty zostały przesłane do ubezpieczyciela." - odpisuje Zarząd Zieleni Miejskiej.
Ławki na placu mają od prawie 6 do prawie 20 metrów długości. A co to za ławki? "Konstrukcja siedziska oraz oparcia ławki wykonana ze stali kwasoodpornej, a nogi (elementy pionowe, podpory) wykonane ze stali cynkowanej ogniowo. Ławka składa się z podpór (ram) o grubości 10 mm. Na nich zamontowane są w poziomie oraz w pionie szczebliny z litego drewna egzotycznego iroko (wymagany certyfikat FSC producenta). Elementy drewniane impregnowane ciśnieniowo, pokryte olejem z barwnikiem dedykowanym do drewna egzotycznego".
Fontanna była mniej ekskluzywna i tańsza niż ławki, ale stanowiła główną atrakcję placu i warto by na wiosnę znów działała.
Co robić w lesie zimą?
