
Stanisław Wiśniowski, prezes spółki Kazimierz, zaznacza, że obecnie handel odbywa się w tym miejscu z zapewnieniem wszelkich obecnych wymogów bezpieczeństwa. Na targi może wejść ok. 180 osób.
- Podczas sobotniego kiermaszu staroci funkcjonowało około 40 stoisk, a podczas targów używanej odzieży - około 120. Zainteresowanie było na razie niewielkie, ale byli już kupujący - informuje prezes Stanisław Wiśniowski.
Podkreśla, że teren placu podczas targów został ogrodzony, były środki do dezynfekcji.

Właściciele punktów gastronomicznych czekają na kolejne poluzowania gospodarki i możliwość funkcjonowania ogródków restauracyjnych.

- Zgodnie z uzgodnieniami z władzami konserwatorskimi i plastykiem miasta przy każdym punkcie gastronomicznym na placu może stać jeden stolik z krzesłami. W sumie możemy ustawić ok. 30 stolików - wyjaśnia prezes Stanisław Wiśniowski.
Nie jest jednak przekonany, czy stoliki wrócą na plac, jeżeli np. od 18 maja będzie można prowadzić działalność restauracyjną na miejscu w ogródkach. - Przepisy mają być takie, że posiłki będzie mógł podawać tylko kelner - mówi prezes Wiśniowski.
A właściciele punktów gastronomicznych na placu Nowym kelnerów nie zatrudniają, skoro przy każdym z takich punktów można wystawić tylko jeden stolik.

Prezes Stanisław Wiśniowski przyznaje, że było zainteresowanie właścicieli okolicznych pubów, by można było o teren placu zwiększyć powierzchnię ich ogródków kawiarnianych, kiedy poluzowania pozwolą na sprzedaż z konsumpcją na miejscu właśnie w ogródkach.
- Nie zgodzimy się na takie rozwiązanie - podkreśla prezes Stanisław Wiśniowski. - Od początku stoimy na stanowisku, by na placu nie było sprzedaży alkoholu - argumentuje.