Czytaj także: Ranny łoś spacerował po Krakowie
Aż 229 ochotników weszło do autobusu Jelcz 121, który na co dzień kursuje na linii 501. Bicie rekordu Guinessa było główną atrakcją 3 edycji Dnia Mechanika, zorganizowanego przez Wydział Mechaniczny Politechniki Krakowskiej.
W biciu rekordu mógł wziąć udział każdy pełnoletni, mierzący więcej niż 150cm. Do wymogów rekordu należało także, by wszyscy znajdujący się wewnątrz autobusu dotykali stopami podłogi. Drzwi musiały się zamknąć i wtedy autobus musiał ruszyć i przejechać co najmniej 50 metrów. Dziś wypełniony po brzegi Jelcz przejechał aż 75 metrów. Każdy z uczestników został spisany i sfotografowany, co oznacza, że po uznaniu rekordu wszyscy znajdą się w słynnej księdze.
Do autobusu wchodzono środkowymi drzwiami i najpierw zapełniano lewą, a potem prawą stronę pojazdu. Ostatni pasażerowie uzupełniali środek i rozpychali innych na boki. Ta strategia okazała się niezwykle skuteczna. - Studenci byli bardzo zmotywowani i sami się ściskali - opowiada Daniel Kostrzewa, przewodniczący Samorządu Studenckiego. - do autobusu wsiadałem jako jeden z ostatnich i kiedy zamknęły się drzwi, to stwierdziłem, że parę osób jeszcze by się zmieściło!
- Czułem się jak w tramwaju nr 4 w godzinach szczytu! - śmieje się Emil Cichocki, student I roku Politechniki Krakowskiej - Stałem przy kierowcy i kiedy drzwi się zamknęły, trochę mnie ścisnęło. Będzie o czym opowiadać dzieciom! W życiu dzieje się tyle ciekawych rzeczy, że warto nie tylko na nie patrzeć, ale trzeba również brać w nich udział. - dodaje.
Na Politechnice Krakowskiej tradycja "ściskania się" w pojazdach sięga prawie 50 lat. Każdego roku odbywają się rajdy studentów, w czasie których do wynajętego pociągu mieści się prawie dwa razy więcej pasażerów niż przewidziana liczba miejsc. - Te rekordy nie były nigdzie potwierdzone, dlatego tym bardziej cieszę się, że dziś się udało. - mówi Daniel Kostrzewa.
-Ten rekord chcieliśmy pobić już rok temu, ale z powodu niedopatrzenia pewnych formalności, nie udało się. Dziś pełny sukces!- dodaje organizator Jakub Dzióbak. - Czekamy jeszcze tylko na potwierdzenie rekordu, które może potrwać od 4 do 6 tygodni. Ale wierzę, że będzie dobrze. Mówi się u nas: kto jak nie my? - dodaje.
Uwaga! Nowy konkurs! Odpowiedz na pytanie i wygraj bilet do kina ARS
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**