Przetarg na parking wygrała firma MK-BUD. W ciągu dwóch tygodni ma przedstawić jego koncepcję, a po jej zaakceptowaniu przez miasto zacznie się projektowanie i budowa. Magistrat sfinansuje ją w całości.
Początkowo parking miał powstać w oparciu o przyznaną prywatnej firmie tzw. koncesję. Miasto niemal dwa lata negocjowało ją z austriacką firmą Abcoa. Urząd miał przekazać teren i dołożyć 5 mln zł, a Austriacy wyłożyć pozostałe 12 mln (inwestycję szacowano początkowo na 17 mln zł). Firma zarządzałaby parkingiem przez 30 lat, czerpiąc zyski z opłat. Później miał on przejść na własność gminy. Nic z tego jednak nie wyszło. Inwestor się wycofał.
- Kryzys spowodował, że budowanie trybem koncesji jest trudne - mówi Jerzy Marcinko, dyrektor magistrackiego Wydziału Inwestycji. - Ale skoro parking będzie od razu miejski, podyktujemy ceny przystępne dla kierowców - dodaje.
Uważa, że powinny być maksymalnie o 15 proc. wyższe od tych na ulicach w strefie płatnego parkowania. Gdy w 2009 r. otwarto pierwszy krakowski podziemny parking, pod pl. Na Groblach, jego operator odstraszył kierowców opłatami w wysokości 7 zł za godzinę.
Ale magistrat ma też chętnych na budowę kolejnych parkingów. W przetargu wyłonił firmę Interbud, która chce realizować obiekt przy KS Korona. Problem w tym, że klub spiera się o teren z miastem. Urząd musi najpierw przeforsować decyzję o wygaszeniu prawa klubu do potrzebnej działki. Wtedy firma będzie mogła zacząć budowę obiektu na ok. 200 aut, wartego ok. 15 mln zł.
Problem jest też z parkingiem pod placem Biskupim. Część mieszkańców, na czele z radą dzielnicy Stare Miasto, nie jest przekonana do jego budowy. - Jeśli urząd równocześnie chce ograniczyć ruch w Śródmieściu to po co nam tu parking? - pyta Aleksander Miszalski, radny ze Starego Miasta. Podaje wiele argumentów przeciw budowie. Według niego, może ona spowodować zniszczenie zieleni na placu i ryzyko uszkodzenia okolicznych starych kamienic. - W czerwcu wydamy opinię negatywną dla takiej inwestycji - zapowiada Miszalski.
Tymczasem miasto znalazło firmę chętną zainwestować tu trybem koncesji i stworzyć dwupoziomowy parking na nawet 280 miejsc za 30 mln zł. To Mota-Engil. Gmina oferuje, że przekaże teren i wyłoży do 20 proc. kosztów inwestycji.
Ale jeśli opór lokalnej społeczności będzie nie do pokonania, urzędnicy mają alternatywę. Zaoferują inwestorowi budowę parkingu "Olimpijka" pod skrzyżowaniem Dietla i Starowiślnej. Ma kosztować ok. 18 mln zł i liczyć 180 miejsc. - Myślę, że się zgodzą, bo bardzo im zależy, aby zaistnieć w Krakowie - uważa Marcinko.
Coś drgnęło w sprawie budowy parkingów, ale to dopiero początek długiej drogi. W planach miasta zapisano budowę ponad 50 takich obiektów w całym Krakowie. Mają liczyć łącznie ponad 18 tys. miejsc. Problem w tym, że ich łączny koszt to prawie 3 mld zł. Ale bez tych inwestycji już w 2020 r. w obrębie II obwodnicy ma zabraknąć miejsc postojowych dla 44 proc. aut.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+