Do zdarzenia doszło 9 czerwca ok. godz. 19 w rejonie ul. Igołomskiej w Krakowie. Chwilę wcześniej czworo nastolatków (1 dziewczyna i 3 chłopaków) przyszło na przystanek autobusowy w okolicach Przylasku Rusieckiego. Jeden z nich miał na sobie koszulkę z nazwą jednego z piłkarskich klubów.
Na przystanku autobusowym stała już nieznana im grupka dziewczyn. Najprawdopodobniej widok koszulki klubowej rozzłościł je, gdyż zaczęły rzucać w kierunku nastolatków obraźliwe wyzwiska. Doszło do ostrej wymiany zdań, po czym wszyscy wsiedli do autobusu.
Kraków. Brutalny atak w autobusie komunikacji miejskiej. Mob...
Nie zakończyło się na utarczkach słownych. W czasie jazdy agresywne dziewczyny zatelefonowały do swoich znajomych, informując o zdarzeniu. Już na kolejnym przystanku, w okolicy ul. Igołomskiej, znajomi dziewczyn czekali na przyjazd autobusu. Kierowca, widząc, że jest to grupa agresywnych mężczyzn, którzy mieli przy sobie m.in maczetę oraz przedmiot przypominający broń, zatrzymał się, ale nie otworzył drzwi.
Jeden z agresorów, aby uniemożliwić odjazd pojazdu, stanął przed autobusem. Pozostali z zewnątrz wraz z pomocą dziewczyn, które były w pojeździe, forsowali zamknięte drzwi. Gdy im się to udało, dziewczyny wybiegły, a do środka wtargnęła grupa agresywnych mężczyzn.
Zobacz także:
Kraków. Makabryczne odkrycie za przystankiem autobusowym
WIDEO: Krótki wywiad. Maciej Twaróg: Na 70-lecie Huty zamiast festynów chciałbym czegoś, co zostanie na dłużej
