Zobacz także: Bandyci zażądali niemal półtora miliona złotych okupu. Rodzina wypłaciła pieniądze
Do porwania nastolatki doszło 12 maja w Krakowie. Dziewczynka stała na przystanku komunikacji miejskiej, prawdopodobnie w okolicach Solwayu. W pewnym momencie podjechał z piskiem opon osobowy mercedes. Wyskoczyło z niego dwóch mężczyzn, chwycili dziewczynkę i siłą wciągnęli do auta. Świadkowie tego wydarzenia zawiadomili policję, ale po porywaczach ślad zniknął.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZATRZYMANIA PORYWACZY
Jeszcze w tym samym dniu rodzice dziewczynki dostali od porywaczy sms-a z żądaniem okupu. Nieoficjalnie mówi się o blisko 1,5 mln zł.
W środę 25 maja policja aresztowała w tej sprawie 3 osoby: dwóch mężczyzn w wieku 36 i 41 lat z bogatą przeszłością kryminalną oraz kobietę, która nie brała bezpośredniego udziału w porwaniu, ale opiekowała się porwaną i "prała" pieniądze uzyskane z okupu. Wydała je na zwrot swoich długów.
W konferencji prasowej w Prokuraturze okręgowej w Krakowie uczestniczyli , komendant małopolskiej policji Andrzej Rokita, z-ca Prokuratora Okręgowego Wiesław Wolnik i prokurator referent Robert Parys.
Prokurator apelacyjny Artur Wrona stwierdził, że ofiara była traktowana przez porywaczy dobrze. Przetrzymywana była w mieszkaniu w bloku. Dodał, że trójka zatrzymanych to nie jedyne osoby uczestniczące w porwaniu. Należy się spodziewać kolejnych zatrzymań.
Przy rozwikłaniu tej sprawy pracowało kilkudziesięciu policjantów z pionu kryminalnego. Sukces był możliwy m.in. dzięki znakomitej współpracy ze świadkami zdarzenia, którzy niezwłocznie zawiadomili policję i podali wiele szczegółów o porywaczach.
Uwaga! Nowy konkurs! Wymyśl nazwę dla pociągu i wygraj nagrody!
Chcesz iść za darmo do Parku Wodnego w Krakowie? **Rozdajemy bilety**