O przestępstwie na szkodę Jarosława J. zawiadomił policję bank, z rachunku którego zniknęły pieniądze klienta. Okazało się, że ponad 10 tys. zł trafiło na konto w innym banku, które założył 24-letni Konstantin T. Ukrainiec działał na polecenie rodaka 35-letniego Antona I. Do tej trójki dołączył jeszcze Anton K., Polak na stałe mieszkający w Krakowie.
Z ustaleń policji wynika, że pokrzywdzony Jarosław J. zalogował się na fałszywej stronie internetowej banku i dzięki temu przestępcy zdobyli dostęp do jego rachunku. Wypłacili z niej gotówkę, a po przelaniu na swój rachunek z bankomatu pobrali 2 tys. zł. Reszty nie zdołali, bo mężczyzna miał limit wypłat z karty kredytowej. Sprawcy próbowali zwiększyć ten limit, ale im się nie udało, bo za słabo znali język polski.
To utrudniło im komunikację z konsultantem infolinii placówki bankowej. Resztę pieniędzy mieli zamiar wypłacić w oddziale banku następnego dnia, ale wtedy zostali zatrzymani. Teraz nie przyznają się do winy i przekonują, że byli przekonani o legalności swoich działań. Grozi im do 10 lat więzienia. Dwaj z nich byli kucharzami w jednym z krakowskich lokali gastronomicznych, trzeci jest na zasiłku MOPS.
WIDEO: Krótki wywiad: Radny Andrzej Hawranek (PO) mówi o idealnym systemie obsadzania stanowisk
