https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Proces barmana, usiłować zabić przypadkową kobietę

Artur Drożdżak
Stanisław W. (na zdjęciu) pracuje jako barman w Krakowie i jest dobrze oceniany przez współpracowników
Stanisław W. (na zdjęciu) pracuje jako barman w Krakowie i jest dobrze oceniany przez współpracowników Artur Drożdżak
Krakowski sąd zajmuje się zagadkową historią barmana, który po pracy próbował udusić przypadkowo spotkaną kobietę. - Nie przyznaję się do winy - mówił na rozprawie Stanisław W. Jego proces rozpoczął się we wtorek. Za usiłowanie zabójstwa grozi mu dożywocie. 35-latek odpowiada z wolnej stopy.

Szczupły, wysoki oskarżony zasłabł podczas pierwszej rozprawy. Przyznał, że bierze leki na depresję, potem poprosił o odroczenie procesu. Sąd się na to zgodził, ale przed kolejnym terminem mężczyznę zbadają go biegli, którzy wypowiedzą się, czy będzie mógł uczestniczyć w procesie i na jakich zasadach.

Na ławie oskarżonych znalazł się w związku z tajemniczym zdarzeniem, do którego doszło na terenie Podgórza. Z ustaleń prokuratury wynika, że mieszkanka z miasta sama wracała do domu ze spotkania ze znajomymi. 6 października 2012 r. około 3.00 nad ranem Irena A. poprosiła przypadkowego przechodnia czy ma ogień, on zapalił jej papierosa zapalniczką i potem szedł w pewnej odległości. W pewnej chwili zaatakował, popchnął kobietę, usiadł na niej i dusił z całej siły, rzucił tylko: zamknij się.

- Próbowałam krzyczeć, ale nie dałam rady - pokrzywdzona powiedziała potem policjantom. Z opresji wywabili ją dwaj przypadkowi przechodnie, którzy obezwładnili napastnika i oddali go w ręce funkcjonariuszy. Okazało się, że zatrzymany to Stanisław W. Na kilka dni trafił do aresztu za próbę gwałtu, potem sąd wypuścił go na wolność. Nie przyznał się do winy. Z jego wyjaśnień wynikało, że po 15 godzinach pacy w barze wyszedł do domu i komunikacją miejską wracał do domu. Postanowił się jeszcze przespacerować.

Zauważył kobietę, która poprosiła go o ogień i odeszła po chwili. Niedługo potem zauważył, że kobieta leży w rowie i wtedy próbował ją bezskutecznie pomagał jej wstać, nachylał się nad nią w tym celu. Zaczęła krzyczeć, gdy z większą siłą chciał ją podnieść. Nagle stracił przytomność. Zapamiętał, ze ktoś na nim usiadł, bił go i krzyczał, ze „napadł kobietę” Stanisław W. zarzecza, by miał taki zamiar. Po uzyskaniu opinii biegłych prokurator zmienił mu zarzut na usiłowanie zabójstwa Ireny A. Biegli zbadali kobietę i okazało się, ze na skutek duszenia ma krwawe wybroczyny w spojówkach oczu. To ślad po mocnym duszeniu, rzadko spotykany u ofiar, które przeżyły duszenie, za to typowy dla osób zmarłych na skutek śmiertelnego zadławienia. Biegły stwierdził, że w swojej wieloletniej praktyce tylko raz spotkał się z takimi objawami u osoby żyjącej, kobiety porwanej dla okupu, którą próbowano pozbawić życia.

Stanisław W. pracuje jako barman w Krakowie i jest dobrze oceniany przez współpracowników, bezkonfliktowy, nie był wcześniej karany, żonaty. Na wtorkowej rozprawie oskarżony powiedział, że w dniu zdarzenia bolała go głowa i od klientki baru wziął tabletki. - Tylko w ten sposób mogę wytłumaczyć to, co się ze mną potem stało- opowiadał. Kluczowymi dowodami w jego sprawie będą zeznania pokrzywdzonej, dwóch świadków, którzy uratowali jej życie oraz nagrania z monitoringu pobliskiego sklepu. Kamery zarejestrowały, że oskarżony idzie za kobietą i ją atakuje, potem znikają za sklepem. Widać też mężczyzn biegnących na pomoc pokrzywdzonej.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
ala
Znam Pana Stanisława i nigdy w życiu nie uwierze, że cos takiego zrobić. To poczciwy człowiek, spokojny i opanowany. Myśle ze ktos go wrobił, bo znalazł sie w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiedniej porze... Ciekawe czy jak wszystko zostanie sprostowane i wyjanione gazeta krakowska bedzie na tyle miła aby przeprosic Stasia za ten stek bzdur i wyssanych z palca domysłów
~zniesmaczona
Strach wyjść na ulicę, teraz każdy może zostać oskarżony o usiłowanie zabójstwa czy o cokolwiek. Wystarczy mieć świadków, dobrą opinie paru osób i logiczny plan. Bandytyzm się szerzy, a zwykli, dobrzy ludzie dostają po głowie, za tych skurwysynów. Współczuje im.Trzymam kciuki.
J
Jacek
pier***nie o szopenie. krwawe wybroczenia w spojówkach chyba miał każdy jak syto wymiotował czy to oznacza że mało nie zginełem i mogę się czuć jak w czepku urodzony??? a może powinienem oskarżyć tego barbarzyńce który mi sprzedał tego chinczyka? prosze was nie hiperbolizujcie takiej rzeczy. tak powaznie znam tego barmana i po czesci jego historie i osobiscie to tych mężczyzn co tak niby obezwładnili tego napastnika o wadze mega piorkowej( dla zasady dodam tyko ze dojebali mu jak nigdy i teraz nie wiedza jak to ogarnać ale to norma skoro tatus w państwówce robi).... trzym sie Stach a pania poszkodowana to zalecam poslac do leczenia a nie do sadu namawiac... zenada
p
pempek
Pisał to jakiś tępy gimnazjalista?

Wybrane dla Ciebie

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

Zakopane wymieni oświetlenie uliczne. Przy okazji zostanie sprawdzony stan latarni

XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

NASZ PATRONAT
XIII Murapol Cup. Do Krakowa przyjadą Liverpool, RB Lipsk i Dynamo Kijów

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska