https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przejście-pułapka. Przekroczenie jezdni grozi mandatem

Paulina Piotrowska
Mieszkańcy uznają, że alejka na al. Daszyńskiego to przejście dla pieszych. Według policji nie wolno jednak w tym miejscu przekraczać jezdni.

Krakowianie regularnie dostają mandaty za przechodzenie w niedozwolonych miejscach - kolejną "pułapką" jest alejka na ul. Daszyńskiego, która łączy dwie jezdnie na wysokości budynku nr 22. - Przechodzi tamtędy wielu mieszkańców, są przekonani, że alejka właśnie po to została wybudowana - mówi nasz Czytelnik, który w czerwcu został tam ukarany mandatem.

Pan Ryszard uważa, że było to bezzasadne działanie policji. - Policjantka nie przyjmowała żadnych wyjaśnień o funkcjonującym przejściu, a przecież mieszkańcy codziennie z niego korzystają. Jedynym rozwiązaniem był mandat - dodaje.

Zapytaliśmy policję o zasadność mandatu i ewentualną możliwość jego anulowania. - Mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący zabronionym jako wykroczenie - mówi Elżbieta Znachowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Podaje, że pan Ryszard przechodził w miejscu niewyznaczonym, w odległości mniejszej niż 100 metrów od najbliższych pasów. Dlatego też o cofnięcie mandatu ubiegać się nie może.

Co jednak z funkcjonującym przejściem? Wielu mieszkańców mylnie korzysta z wybudowanej w ubiegłym roku alejki - zapytaliśmy więc, czy istnieje możliwość namalowania tam dodatkowych pasów. - Oznakowanie dróg należy do zarządcy terenu, w tym przypadku jest to Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu - dodaje Znachowska.

Michał Pyclik, rzecznik prasowy ZIKiT, twierdzi jednak, że w tym rejonie nie jest konieczne dodatkowe przejście. - Na al. Daszyńskiego wyznaczone są już dwie lokalizacje pasów dla pieszych w rejonie budynku nr 22 - mówi Pyclik. Taka odpowiedź nie satysfakcjonuje jednak naszego Czytelnika. - Czy miasto stworzyło pułapkę na pieszych korzystających z tego przejścia celem wzbogacenia kasy urzędu wojewódzkiego, gdzie trafiają pieniądze z mandatów? - pyta zniesmaczony pan Ryszard.

Komentarze 8

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

Z
ZR
Znowu łapanka na pieszych? To proszę powiedzieć:

1) ilu kierowców zostało ukaranych za jazdę 50-60km/h na Daszyńskiego, gdzie na *całej* długości obowiązuje tempo 30?

2) Ile pojazdów zostało odholowanych za postój na skrzyżowaniu Daszyńskiego/Pola/Gurgacza?

3) Ile pojazdów zostało odholowanych za postój na skrzyżowaniu Daszyńskiego/Masarska/Blachnickiego?

4) Ile razy odholowano pojazdy parkujące na p-21 przed Kefirkiem?

5) Ile razy interweniowano w sprawie pojazdów zasłaniających przejście dla pieszych przed sklepem dla biegaczy?

6) Ile razy interweniowano w sprawie pojazdów jeżdżących po chodniku pod blokiem nr 16?

7) Ilu kierowców ukarano za jazdę pod prąd ul. Siedleckiego (wyjazd z parkingu w kierunku Daszyńskiego)?

Mam wymieniać dalej?
S
ShereKhan
Kazdy ukarany ma prawo do odmowy przyjecia mandatu i dochodzenia swoich praw przed sądem jeśli zostal ukarany nieslusznie.
J
Juri Andropow
A no normalka przeca.
Policja dzielnie łapie przechodzących na "alejkach" a problemów miasto ma wiele.
Oczywiście pieszy nie zawsze jest spoko, często z ich winy dochodzi do wypadków, nawet na przejściach, ale nie w tym rzecz.
Chodzi o to, że ludzi razi postawa policji w walce z zarobkowymi wykroczeniami (mandaty, grzywny) a jakoś brak inicjatywy, totalna dysproporcja, wobec takich zbrodni, które korzyści nie przynoszą, choć by obława na kradzieże rowerów którą zająć się musiało dziennikarstwo, czy kradzieże komórek, chulighanizm, okradanie piwnic (plaga wakacyjna), niszczenie mienia, czy nawet zapewnienie spokoju w nocy na mieście.

Policjant jakoś nie boi się skubać normalnego obywatela, bo uczciwy zapłaci. Bandyta będzie się stawiał, groził i nie wiadomo co jeszcze... po co się starać, jeszcze mogą zwyzywać.
d
dr Wiktor Wektor
Michał Pyclik wie najlepiej.. i to na każdy temat... żenada
K
Krakus
Podobnie jest na ul. Księdza Kordeckiego, gdzie banda świrusów z przeraźliwym wyciem silników wyciera świeżo położony asfalt. Potem dziarsko wędrują do kamienicy pod numerem 6 żeby odpocząć i nabrać natchnienia do dalszych wyczynów. Tak na przykład było w ubiegłą sobotę i niedzielę od rana do późna w nocy.
k
krakus
W polskiej policji trzeba wyrabiac normy, jak sprzedawcy ubezpieczen i kredytow. Mozecie sie smiac ale to jest fakt, przykry fakt, bo pieniadze podatnikow ida na przestepstwa bez znaczenia (przejscie na czerwony, przekroczenie predkosci o 10km, skret w kieszeni, piwo w parku), a prawdziwi bandyci kradnacy miliony chodza bezkarnie. Polska.
k
kroM
A ja pozdrawiam panią i panów z policji którzy wczoraj o 18 łapali kierowców na mogilskiej naprzeciwko komendy. nie wiem tylko czy każą im tam stać żeby przełożonym poprawić samopoczucie czy statystyki. Bo jeśli chodzi o bezpieczeństwo to jakoś nie widzę żeby łapali np. na bora_komorowskiego gdzie wczoraj o 21 motorkami latali ile fabryka dała. Ale widać lepiej łapać takich co przekraczają o 20km/h niż prawdziwych piratów. poza tym na bora nawet by się nie zatrzymali do kontroli , więc jakże to tak, ruszać w pościg ?
d
daszyniak
W każdym artykule filmik a tu nawet foty nie ma o co chodzi i jaka alejka?!

Na Daszyńskiego dopatrzyłem się dwóch. Na przełączce między pasami zielenii i jedna ślepa alejka nie zakończona przejściem. O to się rozchodzi?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska