https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Przez remont Podwala kierowcy stoją w korkach w całej okolicy

Marcin Karkosza
Wjeżdżając na ul. Studencką, kierowcy trafiają na wielki korek
Wjeżdżając na ul. Studencką, kierowcy trafiają na wielki korek Adam Wojnar
Prace na Podwalu to koszmar dla kierowców, którzy stoją w korkach m.in. na Studenckiej czy Loretańskiej. Mieszkańcy apelują o tablice informacyjne.

Od chwili, gdy dwa tygodnie temu zamknięto możliwość przejazdu ul. Podwale na odcinku od ul. Karmelickiej do ul. Piłsudskiego, na okolicznych ulicach pomiędzy pierwszą a drugą obwodnicą nieustannie tworzą się korki. To dlatego, że kierowcy jadący ul. Straszewskiego w kierunku teatru Bagatela zmuszeni są skręcać w ul. Piłsudskiego i zaczynają krążyć po sąsiednich wąskich ulicach.

Najgorzej jest na ulicach Loretańskiej, Studenckiej i Czapskich. - Auta stoją w tym miejscu od rana do wieczora, bez przerwy, dzień w dzień - mówi Mikołaj Kornecki, architekt, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa i mieszkaniec ul. Loretańskiej. - Gdy wracałem kilka dni temu do domu, przez 40 minut udało mi się przejechać zaledwie kilkadziesiąt metrów - opowiada rozżalony.

Według mieszkańców i kierowców, za tę sytuację odpowiadają urzędnicy, którzy niedostatecznie informują o utrudnieniach.
- Wiele osób stojących w korku nie wiedziało nic o remoncie i pytało, czy był wypadek - mówi Magdalena Świszczowska-Piegdoń, mieszkanka ul. Krupniczej. - Samochody stoją z włączonymi silnikami przez kilka godzin dziennie, i nie ma czym oddychać. Drogowcy w żaden sposób nie przygotowali tego remontu pod kątem organizacji ruchu, a przecież tablice informacyjne powinny być roz-mieszczone jeszcze przed remontem - dodaje.

Mieszkańcy podkreślają też, że często w korkach stoją również przyjezdni kierowcy, którzy nie mają szans, aby zorientować się co do obowiązujących w okolicy zasad ruchu. Dochodzi m.in. do sytuacji, gdy po wjechaniu w zakorkowaną ulicę Studencką kierowcy próbują się wycofać, ale uniemożliwiają im to pojazdy stojące za nimi.

Przedstawiciele Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie zgadzają się z tymi zarzutami. - Kierowca wjeżdżając w ul. Studencką mija znak pokazujący, że jest to droga ślepa - odpowiada Michał Pyclik, rzecznik ZIKiT. - Oznakowanie w rejonie jest pełne - są tam zarówno znaki, jak i tablice informacyjne. Jeszcze przed rozpoczęciem prac pojawiły się też w rejonie Podwala tablice informacyjne odsyłające do stron ZIKiT-u w internecie - wylicza rzecznik.

Według mieszkańców, tablice informujące o tym, że ulicą Podwale nie da się przejechać, powinny pojawić się jeszcze zanim kierowcy wjadą w ślepy zaułek.

- Najlepiej, aby pojawiły się m.in. na ul. Piłsudskiego na wysokości ul. Czapskich, przy pl. Sikorskiego oraz przy Alejach Trzech Wieszczów, przed skrętem w ul. Czarnowiejską - wymienia Mikołaj Kornecki.

Po naszej interwencji urzędnicy obiecali, że wypróbują zaproponowane rozwiązanie. - Zleciliśmy, aby podobne znaki informujące o remoncie pojawiły się we wskazanych miejscach - zapewnia Michał Pyclik. - Zostaną ustawione jeszcze w tym tygodniu.

Komentarze 112

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

p
poli
Ale powiem ci, że taki ping pong może być zabawny. Ja czasem lubię z Gniewkiem sobie „podyskutować”. ;) Gniewko to jest fpożo gość ;)))
K
Krakus.
Wszędzie stoją -w Rzymie, Paryżu, Londynie, Warszawie, Kielcach i nawet w Zakopanem to czemu Kraków miałby być inny. To nie dawne czasy gdy było 1-no auto na 10 rodzin . Teraz są po 3 auta na jedną rodzinę , więc gdy wszyscy wyjadą to stoją . I niech stoją i siedzą w swych blaszanych puszkach. W Krakowie kto się chce poruszać pędzi tramwajem, rowerem albo rolkami .Jeszcze ruch wokół plant zeby zamknęli a dalej niech sobie stoją i stoją i stoją .
g
gniewko_syn_ryba
No toś mnie ubawił... ;))))))))))) Ale wyjaśnij mi, proszę, dlaczego wjechanie w ślepą uliczkę bez możliwości wyjazdu i stanie w korku uważasz za cwaniactwo ?...
W
WOW
Dlatego, że w Niemczech nie kierowców cwaniaków, przecwaniaków i zwyczajnie ludzie korzystający z infrastruktury miejskiej szanują siebie nawzajem.
d
dwqdwed
w ZIKiT pracują same niedouczone głąby
korki to nie jest wina oznakowania tylko idiotycznego planowania robót i idiotyczna organizacja ruchu
g
gniewko_syn_ryba
Podaj te "łatwe do sprawdzenia argumenty" i wskaż, gdzie "błądzę po omacku omijając sedno problemu"... Tutaj sednem problemu jest niewłaściwe (niedostateczne) oznakowanie remontu - dlaczego w Niemczech nie znając ani języka ani terenu NIGDY nie mam problemu z bezbłędnym i płynnym przejechaniem objazdu, a w Krakowie ZAWSZE są jakieś jaja (a mam w tej materii doświadczenia kilkunastoletnie) ?... Bronię kierowców (w tym konkretnym przypadku) bo to nie ich wina, że oznakowanie jest złe i jadą tam, gdzie nie powinni ale to nie znaczy, że "bronię lobby samochodowego", więc nie dorabiaj mi ideologii tam, gdzie je nie ma.

Ta Tirana to żaden czarny humor - poszukaj sobie choćby w Wikipedii dlaczego to miasto w tamtym czasie byłoby dla ciebie rajem... ;)))
W
WOW
"zdaje się" @gniewko, że za wszelką cenę bronisz lobby samochodowego i w razie łatwych do sprawdzenia argumentów błądzisz gdzieś po omacku omijając sedno problemu. Czarny humor, jak się domyślam, typu Tirana tylko to jasno podkreśla.

Do wspomnianego miejsca w artykule nie jadą osoby pierwszy raz odwiedzające Kraków i jednocześnie nieświadome zmiany organizacji ruchu o ograniczonym wzroku nie widzące ustawionego tam oznakowania.

Czy można było oznakować lepiej? - zawsze można zrobić coś lepiej, ale jeszcze lepiej będzie, gdy przestaniemy cwaniakować za kierownicą, zmienimy nasze przyzwyczajenia i bezmyślne używanie samochodu oraz egoistyczne zachowania na drodze.
g
gniewko_syn_ryba
...
g
gniewko_syn_ryba
Mnie się to zdarza wyjątkowo... ;))) Zresztą co to za korki... ? Prawdziwe korki to są w Warszawie, we Wrocławiu... Poza tym jest róznica pomiędzy korkami nieuniknionymi, wynikającymi z warunków ruchu, a tymi spowodowanymi przez głupotę zarządcy drogi, których jak najbardziej można uniknąć... I, zdaje się, właśnie te są tematem artykułu...
j
ja
Ograniczać trzeba, nawet zlikwidować do minimum, ale zakorkowanie ulic w tym nie pomaga, bo auto jak wpadnie w korek, to w pół godziny stania spali 5x więcej niż jakby przejechał przez centrum w 5min. Te Krakusy ze słabszym zdrowiem mogą nie doczekać poprawy przy takiej 'polityce' (5x więcej spalin) chociaż życzę im jak najlepiej.
K
Krakus
....robią wszystko zeby ruch w centrum ograniczac . Krakusy sa za tym żeby autem ewentualnie dojechać do rogatek. I wiem ze Krakusy tego się doczekają bo wszystko ku temu zmierza .
J
Janusz
Ja w przeciwieństwie do wielu mieszkańców i przyjezdnych pracuję poza Krakowem, a mieszkam w centrum. Po mieście najczęściej poruszam się pieszo, rowerem lub tramwajem. Do pracy czasem rowerem, ale to 25 km wąskich dróg, po których miejscowi szaleją mimo ograniczenia do 50 km/h, więc jest to niebezpieczne i zmusza mnie to do korzystania z samochodu. Niestety busy jadą tam w godzinach, w których nie pracuję, a autobus MPK zlikwidowano z braku chętnych.
Czy należę do osób przeciwnych samochodom i kierowcom? - nie, ale uważam, że miasto, a zwłaszcza jego centrum i to jeszcze zabytkowe takie jak w Krakowie powinno być chronione przed masowym korzystaniem z samochodów. Zapchane samochodami ulice nie są już synonimem nowoczesności i wielkomiejskości kolego @gniewko.
W
WOW
Hmm - jak lubisz stać w korkach to Twoja sprawa....
g
gniewko_syn_ryba
Tirana w latach 60-ych byłaby dla ciebie rajem... ;-P
r
rower
ale p....isz synu. Jesteś wyjątkowym przykładem typa, któremu sen myli się z rzeczywistością. Rower nawet w coraz bardziej łagodnych zimowych warunkach jest ekologicznym, pełnoprawnym środkiem transportu w mieście. Pełnoprawnym oznacza równoprawnym, a do tego jeszcze w Krakowie bardzo daleka droga przez m. in. postawę takich mieszkańców jak Ty.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska