Około godziny 11 pracownicy stopnia wodnego Dąbie poinformowali policję, że w wodzie zauważyli ciało mężczyzny. Zwłoki zatrzymały się przy zaporze. Na miejsce przyjechała straż pożarna oraz pogotowie. Około godziny 13 prokurator przeprowadził oględziny, po czym ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie we wtorek odbędzie się sekcja zwłok oraz przeszukanie ubrań.
– Będziemy sprawdzać, czy w kieszeniach są jakieś dokumenty. Potem będzie identyfikacja przez rodzinę – twierdzi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. Policja powiadomiła rodzinę zaginionego Piotra Kijanki. Chodzi o matkę i żonę mężczyzny. – Opis rzeczy, które ma na sobie denat, pasuje do tego, co miał na sobie zaginiony Piotr Kijanka – dodaje. Na to, że to zwłoki zaginionego, wskazuje też rysopis. Ostateczne potwierdzenie przyniosą wyniki badań DNA.
Sprawdzane będzie również, jak doszło do śmierci. Ze wstępnych oględzin wynika, że na ciele nie było obrażeń, które wskazywałyby na udział w zdarzeniu osób trzecich.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co powinno się zrobić w przypadku zaginięcia osoby. Rzecznik policji odpowiada
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto