Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni miejscy dwie godziny kłócili się o pomnik Armii Krajowej

Piotr Rąpalski
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Andrzej Banaś
- Dobrze, że moi koledzy, żołnierze AK, tego co się tu mówi, nie słyszą - skomentował debatę radnych w sprawie finansowania budowy pomnika Armii Krajowej Ryszard Brodowski, prezes Okręgu Małopolska Światowego Związku Żołnierzy AK. Dyskusję rozpoczęli urzędnicy stwierdzając, że nie da się zbudować pomnika nie zmieniając uchwały rady miasta z 2010 roku. Mówi ona, że to związek kombatantów ma zebrać konieczne na inwestycję pieniądze. Od lat nie jest jednak w stanie tego zrobić. Potrzeba około 1-2 mln zł, a uzbierano zaledwie ok. 82 tys. zł.

Pomnik powinien stanąć na bulwarze Czerwieńskim pod Wawelem. Ma być stalową wstęgą „wijącą się” w kształcie granic II Rzeczypospolitej. Na niej będzie zapisana historia AK. Otoczy ona placyk, na który będzie można wejść. Staną też na nim figury żołnierzy. Taki projekt wygrał konkurs architektoniczny.

- Miasto go zorganizowało i wyłoniło najlepszą pracę. Wywiązało się z realizacji uchwały. Ale aby budowa stała się realna, trzeba zmienić zapisy uchwały i sposób finansowania - mówił Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa ds. kultury.

Kombatanci twierdzą, że mają obietnice z urzędu marszałkowskiego co do wsparcia budowy, ale ten chce, aby dorzuciło się też miasto. Prezydent Krakowa skłania się do tego, by przeznaczyć na inwestycję miejskie pieniądze, ale zgodę muszą na to dać radni. Ich zdania są podzielone.

- Jestem przeciwna, bo mówiło się, że pomnik będzie kosztował jakieś 300 tys. zł, a koszt tego, który wygrał, idzie w miliony - mówiła radna Marta Patena z PO.

- Nie wiem, czy bulwar jest dogodnym miejscem, by stanął na nim pomnik. Tam chodzą ludzie z psami, które będą załatwiać się pod nim - zauważyła radna Teresa Kwiatkowska, również z PO. Jej klubowa koleżanka Anna Szybist apelowała natomiast, aby z powodu nowego pomnika nie przestawiać psa Dżoka, bo może to wywołać protesty miłośników czworonogów.

Radni Platformy przypominali ponadto, że kombatanci mają już swoje miejsce w Krakowie, jakim jest Muzeum AK.

Oczywiście PiS był innego zdania niż PO. - Miasto wydaje miliony na wiele niepotrzebnych rzeczy, a nie ma na to, by uczcić bohaterów. Wstyd! Kombatanci umierają, z roku na rok jest ich coraz mniej i chcieliby doczekać się pomnika - stwierdził Stanisław Rachwał, radny PiS.

- Ludzie z Platformy licznie przybyli na wkopanie kamienia węgielnego pod pomnik, a teraz widzę, że się wycofują - grzmiał Józef Pilch, również z PiS. Hamował go jego klubowy kolega Adam Kalita: - Żołnierze AK mogą być za PiS i za PO, nie upolityczniajmy tej sprawy. Pomnik będzie służył nie tylko kombatantom, ale przyszłym pokoleniom do nauczania historii.

Radni do porozumienia nie doszli. Ci z PiS będą chcieli zapewnić finansowanie pomnika poprawką do budżetu miasta na przyszły rok. Jego projekt będzie niedługo głosowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska