https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Radni znowu zaczeli się lenić. Na sali 9 z 43 radnych [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dawid Serafin
Radni podczas obrad sesji
Radni podczas obrad sesji Dawid Serafin
Decydują o cenach biletów, o wysokości lokalnych podatków, o tym jakie tereny w mieście mają zostać zabudowane a jakie nie. Miejscy radni. Tak sprytnie zorganizowali sobie czas pracy, by podczas sesji nie musieć przebywać w sali obrad. Dzięki temu mogą znikać z posiedzeni na długie godziny i wracać tylko na głosowanie pod koniec obrad. Za to miesięcznie będą nadal dostawać około 2,6 tys. zł diety. Podczas dzisiejszej sesji w debacie brało udział 9 z 43 radnych.

Miejscy radni zadecydowali kilkanaście dni temu, że zmienią system głosowania podczas sesji. Zamiast głosowania po każdym z punktów jak to miało miejsce od listopada ubiegłego roku radni wprowadzili system mieszany.

Autor: Dawid Serafin/Gazeta Krakowska

Mieszany system głosowań polega na tym, że część projektów uchwał ma być głosowana zaraz po debacie radnych. Dotyczyć do ma ważnych dla mieszkańców spraw. Natomiast reszta w specjalnym bloku głosowań na koniec sesji. O tym, które projekty mają być głosowane na koniec sesji będzie decydować za każdym razem przewodniczący prowadzący obrady.

Co to oznacza w praktyce? Przewodniczący będzie mógł zarządzić, że wszystkie uchwały będą głosowane w bloku głosowań. Dla radnych oznacza to, że zamiast uczestniczyć w sesji będą mogli znikać na długie godziny i wracać tylko na głosowanie.

Tak było w zeszłej kadencji rady, kiedy funkcjonował właśnie system blokowy. Podczas debaty na sali obrad znajdowało się kilku radnych. A rada liczy 43 osoby.

Podczas dzisejszej sesji po raz pierwszy radni głosowali według nowego systemu. Okazało się, że żadne z projektów nie był głosowany po debacie nad danym punktem.

Przewodniczący Bogusław Kośmider ogłosił na początu, że podczas dzisiejszej sesji głosowanie odbędzie się w dwóch blokach o godzinie 13 i 15. Efekt? Na sali obrad podczas debat nad ważnymi dla mieszkanców kwestiami znajdowało się 9 z 43 radnych. Frekwencja drastycznie wzrosnęła gdy przyszedł czas na blok głosowań.

Punkt po punkcie

To po naciskach monitorującej krakowski samorząd Fundacji Stańczyka radni od listopada głosują po każdym z punktów obrad. To ułatwia życie mieszkańcom. Pozwala im od razu po debacie poznać wyniki głosowania w ważnych dla nich kwestiach. Wcześniej musieli czekać na nie przez całą sesję, często trwającą nawet 10 godzin.

Ponadto głosowanie po każdym z punktów sprawia też, że sesje są bardziej przejrzyste. Radni pamiętają argumenty za i przeciw, które padły w dyskusji. Wcześniej zdarzało się, że nerwowo pytali szefów klubów, nad czym aktualnie głosują i jaki przycisk mają wcisnąć. System zmusza też radnych do obecności na sali.

- Mniej było sytuacji, kiedy podczas sesji brakowało radnych. Radni, chcąc nie chcąc, muszą przysłuchiwać się argumentom padającym w dyskusji - ocenia pozytywy głosowania punkt po punkcie Jan Niedośpiał z Fundacji Stańczyka.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
gdzie byli wyborcy w jesieni 2014?
t
tekwoj
Majchrowski zastanawia się nad pytaniami do referendum. Może jedno z nich powinno brzmieć: czy jesteś za odwołaniem rady miasta obecnej kadencji? Może do następnych radnych dotrze, że to wyborca mu płaci i żąda zaangażowania.
j
joszko
Jesienią radni poświęcili dużo wysiłku, żeby w swoich ulotkach i na wiecach przekonać nas jacy są pracowici, praworządni i uczciwy. Nie jest dziwne, że teraz są zmęczeni i nie mogą brać udziału w sesjach. Ale spokojnie, przed następnymi wyborami sala znowu się zapełni.
P
Przemysław
"Frekwencja drastycznie wzrosnęła", "Radni znowu zaczeli się lenić" - język jak z podwórka!
Czy Pan redaktor uczęszczał na lekcje języka polskiego?
b
bla,bla
Porządnego nie wybiorą ,ziomale, z zazdrości , a ci co są wybierani to, przeważnie , w większości pracują i muszą w pracy posiedzieć a w przerwie na lunch dopiero pospieszyć aby nacisnąć przycisk.Widać ,że nawet obecność Fundacji im , nie przeszkadza i to, że obywatele to zobaczą.Wstyyyd,
P
Pirelli
To po prostu złodzieje.
W prywatnej firmie wylecieli by na zbity pysk, dlatego w takiej nie pracują.

I oni dbają o dobro mieszkańców, na prawdę oprócz tych 9 radnych reszta sprawy miasta ma głęboko w doopie, liczy się własny interes.

Proszę opublikować nazwiska tych co zostali na sesji i tych co oszustów którzy uciekli.

Brawo gazeta za pilnowanie tych parszywych leni
q
quo vadis, Cracovia?
to ja nie chcę im za to płacić. Wg mnie powinni zajmować się tylko ważnymi dla mieszkańców sprawami. Zwłaszcza, że pensja radnego jest wyższa niż moje miesięczne wynagrodzenie bez prac dodatkowych. Za 2 godz. dziennie w radzie???

Czemu na radnych idzie tak mało porządnych ludzi, którzy chcieliby tą funkcję społeczną traktować poważnie...?

PS.
Panie Redaktorze - chwała za pisanie o takich sprawach! - to jest ważne
- drobne "typo": frekwencja drastycznie wzrosła, nie wzrosnęła ;)
n
niboasda
Mogą się zająć swoją prawdziwą robotą a nie jakimiśtam pierdołami mieszkańców.
l
la vie
no przecież o taką "wolność" walczyli...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska