https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: radnych dzielnic wybrała garstka

Piotr Rąpalski
Niewielu mieszkańców poszło na wybory
Niewielu mieszkańców poszło na wybory Wojciech Matusik
Ze wstępnych danych wynika, że frekwencja w wyborach do rad dzielnic była bardzo niska. W niedzielę do godz. 17 zaledwie 11 proc. uprawnionych do głosowania krakowian wybrało się do lokali wyborczych. Słaba frekwencja mogła być wynikiem przesunięcia terminu głosowania z listopada, kiedy miało się ono odbyć razem z wyborami do rady miasta. Wtedy frekwencja wyniosła ponad 43 proc.

Zmiany dokonali radni niezależni i PiS. - Platforma mówiła, że będzie 5 proc. Mamy dwa razy tyle. To pierwsze wybory, gdzie ludzie głosują na osoby, a nie znaczki partyjne. Za cztery lata będzie jeszcze lepiej - twierdzi radny PiS Józef Pilch. Godzina 9.30. Lokal wyborczy na os. Piastów. Od godz. 8 głosowało 34 osoby. Wynik jak na niedzielny poranek nie zapowiada tragedii. Jednakże kiedy wizytujemy lokal na os. Teatralnym już o godz. 11 t w urnie leży też ok 30 kart do głosowania. Godzina 16. Lokal przy ul. Batorego. Komisja nr 24. Na 1350 uprawnionych przyszło zagłosować 107 osób. - Pustki - mówią członkowie komisji. - O godz. 12 frekwencja w całym Krakowie wynosiła 4,67 proc. - podał Mateusz Bochacik, komisarz wyborczy.

Kraków: kandydatka na radną uciekała przed wierzycielem

O godz. 17 zwiększyła się do 10,98 proc. Najwyższa była w Swoszowicach ok 16. proc, a najniższa w Podgórzu Duchackim 5,79 proc. Niewykluczone, że jeszcze się zwiększy, bo głosowanie trwało do godz. 22. Komisarz przyznaje, że otrzymał kilka zgłoszeń o naruszeniu ciszy wyborczej. Mieszkańcy zawiadamiali, że w dzień wyborów pojawiały się nowe plakaty kandydatów, a w skrzynkach pocztowych - ich ulotki.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nastolatek oblał się benzyną i podpalił!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Elche
demokaratycznych wyborach w jednomandatowych okręgach wyborczych to zdobycz okresu III RP, a nie PRL. 89% to nie tyle inteligentni, co leniwi i skoncentrowani wyłącznie na własnym interesie.
o
olo
Inteligentni mieszkańcy naszego miasta w ilości 89% pokazali, że coś takiego jak radny dzielnicowy - czyli pozostałość z epoki PRLu - jest nie potrzebny i niema sobie co tym w ogóle głowy zawracać.

Gdzieś słyszałem, że w Vancouver to wszystkich radnych jest 17 nastu a tutaj w takim mieście jak Kraków było by ich kilka razy więcej, pojawia się pytanie po co i komu są potrzebni ????
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska