Jak podaje krakowski magistrat, w stolicy Małopolski o przyjęcie do liceów, techników i szkół zawodowych w 2019 roku będzie się ubiegać 13 tys. 350 młodych krakowian: 7,1 tys. absolwentów szkół podstawowych i 6 tys. 250 kończących gimnazja. Do tej liczby trzeba dodać jeszcze kilka tysięcy kandydatów spoza Krakowa, co daje razem ok. 18,6 tys. potrzebnych miejsc. Z przeprowadzonych przez miasto analiz wynika, że licea ogólnokształcące, dla których podwójny rocznik jest największym wyzwaniem, są w stanie przygotować dla uczniów odpowiednią liczbę miejsc.
Szkoły wykorzystanych szans. To w tych liceach w Krakowie uczą najlepiej
Statystyki z wcześniejszych lat pokazują, że co roku 60 proc. absolwentów wybiera licea, 30 proc. - technika, a 10 proc. - szkoły zawodowe. Urzędnicy obliczają, że w krakowskich liceach ogólnokształcących - samorządowych i niesamorządowych - potrzebnych będzie w naborze z podwójnym rocznikiem 11 tys. 200 miejsc.
Między kuratorium a dwoma miastami w Małopolsce: Krakowem i Nowym Sączem z wyprzedzeniem zostało zawarte porozumienie, które miało już na przestrzeni poprzednich lat przygotować szkoły do przyjęcia podwójnego rocznika. - W pozostałej części Małopolski nie było takiej potrzeby, co wiedziałam z rozmów z samorządowcami. Również z odpowiedzi na moje polecenie przeprowadzenia analizy odnośnie bazy, dochodzenia do jednozmianowości itd. wynikało, że faktycznie nie ma problemu - mówi małopolska kurator oświaty Barbara Nowak.
Co roku licea samorządowe w Krakowie przygotowują dla kandydatów około 5 tys. miejsc. Ale - jak zapewniała na wtorkowej konferencji wiceprezydent Krakowa ds. edukacji i sportu Anna Korfel-Jasińska - szkoły mają potencjał, by stworzyć dodatkowe miejsca w związku z przyszłorocznym zapotrzebowaniem.
W ogólniakach w ciągu ostatnich 10 lat spadła liczba uczniów (jest ich ponad 5 tys. mniej - spadek od 2007 r.), a baza lokalowa pozostała ta sama. Część liceów, właśnie w ramach przygotowań na przyjęcie podwójnego rocznika, ograniczała w ostatnich dwóch latach rekrutację, zmniejszając liczbę uruchamianych klas. Od tego roku około 500 nowych miejsc oferują dla kandydatów cztery nowe licea, które powstały w Krakowie w wyniku reformy edukacji, przekształcone z gimnazjów. Kolejne 3,6 tys. miejsc to możliwy do wykorzystania potencjał dotychczasowych zespołów szkół, w których funkcjonowały jednocześnie licea oraz gimnazja, które teraz zwolnią miejsce. Urząd miasta wylicza, że w razie potrzeby możliwe jest zwiększenie dotychczas ustalonej w porozumieniu z kuratorium oświaty liczby uczniów w oddziałach klas pierwszych, co przełoży się na dodatkowe minimum 1000 miejsc w przypadku zwiększenia limitu z 28 do 34 uczniów w klasie. Jak podsumowano, w przyszłym roku samorządowe licea w Krakowie są w stanie przyjąć nawet 15,3 tys. młodych ludzi do klas pierwszych. Przy czym nie obędzie się z pewnością bez wydłużenia godzin lekcji, z dwuzmianowością.
Ranking Perspektywy 2018. TOP 20 Liceów w Małopolsce. Sprawd...
15,3 tys. miejsc - przy spodziewanej liczbie chętnych 11,2 tys. daje to nadwyżkę. Władze miasta przyznają, że trzeba liczyć się z tym, że więcej będzie rozczarowanych wynikiem rekrutacji niż rok wcześniej. Ci uczniowie, którzy będą się starać o miejsce w wymarzonej, zwłaszcza obleganej dobrej szkoły, niekoniecznie się do niej dostaną. - Ale też nigdy nie było tak, żeby każdy uczeń dostał się do szkoły, którą wskazywał jako szkołę pierwszego wyboru - dodawała Anna Korfel-Jasińska.
Liczbę klas w liceach układano przez dwa lata, by - jak podkreśla Barbara Nowak - we wrześniu 2019 roku była podwójna liczba klas do obecnego roku szkolnego. - I ręczę, że tego dopilnuję - zapewniła kurator.
- Jeżeli dyrektor potraktował zapowiedzi niepoważnie, będę wyciągała konsekwencje - zapowiada małopolska kurator oświaty. Może to być nawet wniosek do prezydenta miasta, żeby taka osoba przestała być dyrektorem.
Barbara Nowak podkreśla: liczbę klas w liceach układano przez dwa lata tak, by w 2019 r. była uruchamiana podwójna liczba klas I w stosunku do wcześniejszego roku. Dodajmy, że generalnie w każdym liceum ma zostać utworzonych po tyle samo klas dla absolwentów gimnazjów, którzy będą kończyli jeszcze trzyletnie liceum, i dla absolwentów podstawówek, których czekają cztery lata nauki. Ewentualnie jeśli o miejsce w danym liceum będzie się starać więcej kandydatów ze szkół podstawowych (ich nieco więcej kończy poprzedni etap edukacji) niż z gimnazjów, będzie można uruchomić dla nich dodatkowy oddział, a zmniejszyć liczbę tych dla gimnazjalistów. Rekrutacja będzie prowadzona osobno dla absolwentów gimnazjów i podstawówek.
- Przygotowujemy się do tych zmian już od 2-3 lat - potwierdza Katarzyna Miezian, dyrektor VIII LO. - W poprzednich latach wypuszczałam ze szkoły 8 klas maturalnych, a przyjmowałam 6 klas pierwszych - w ten sposób powolutku robiło się miejsce dla podwójnego rocznika. W przyszłym roku otworzymy 12 klas pierwszych. Dyrektorka dodaje, że rodzice nie mają powodów do obaw: konkurencja będzie taka sama jak przy rekrutacji w zeszłym roku.
Z kolei Jacek Kaczor, dyrektor I LO, o zapowiadanym podwojeniu liczby klas pierwszych mówi, że takie jest stanowisko kuratorium, ale jeszcze nie ostateczna decyzja. W związku z obowiązującym porozumieniem między kurator a prezydentem, czeka na ostateczne ustalenia. W I LO po ostatniej rekrutacji uruchomiono 8 klas, zamiast 9 jak było to wcześniej.
Nadchodząca rekrutacja już teraz jest głównym tematem rozmów w domach uczniów kończących gimnazja i szkoły podstawowe, tymczasem do tej pory nikt nie podał liczby klas i miejsc, jaka będą przygotowane dla absolwentów w poszczególnych krakowskich liceach. Małopolska kurator po pierwsze odpowiada, że należy choćby spojrzeć na stronę internetową danej szkoły i przemnożyć liczbę obecnych pierwszych klas razy dwa. W tym po tyle samo klas dla obecnych gimnazjalistów i dla uczniów kończących podstawówkę. Barbara Nowak zadeklarowała ponadto: - Jeżeli jest taka potrzeba, to na stronach kuratoryjnych w ciągu dwóch tygodni wypiszę swoją listę.
Jak przekazała nam kurator, w Małopolsce w tym roku szkolnym 22 tys. 699 uczniów kończy gimnazjum, a 24 tys. 465 szkołę podstawową. Natomiast miejsc w całym województwie we wszelkich typach szkół ponadpodstawowych będzie o ok. 3 tys. więcej niż jest wszystkich tych absolwentów. - To wszystko jest zliczane i naprawdę nie wynika nam, żeby był jakikolwiek problem - zapewnia kurator.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Nowe prawa na porodówkach. Mamy mogą być zaskoczone