Kraków. Remontują dach Domu im. J. Piłsudskiego, ale odcięto tam ogrzewanie

Urzędnikom udało się rozpocząć remont dachu zabytkowego Domu imienia Józefa Piłsudskiego przy Oleandrach. Zgodził się na to Krystian Waksmundzki, komendant Związku Legionistów Polskich (ZLP), który bezprawnie zajmuje budynek od lat, a gmina nie może go odzyskać tocząc spory sądowe.

Naprawa zniszczonego dachu ma uchronić budynek przed zalewaniem go przez deszcz i przed śniegiem podczas nadchodzącej zimy. Deszcz i śnieg zagrażają samej konstrukcji i zbiorom Muzeum Czynu Niepodległościowego, zgromadzonym wewnątrz. Prowadzi je ZLP, ale udostępnia nielicznym, tylko po telefonicznym uzgodnieniu.

Eksponaty i tak będą jednak narażone podczas nadchodzącej zimy, bo cały budynek... nie jest ogrzewany. - Od maja br. nie dostarczamy ciepła do domu im. Józefa Piłsudskiego ze względu na duże zaległości w płatnościach - informuje Renata Krężel, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Związkowi zabrakło pieniędzy na utrzymanie budynku, ale mimo to nie chce oddać go gminie.

Sąd już raz ustalił, że ZLP nie ma prawa do nieruchomości, ale gmina musi prowadzić drugi proces o wydanie budynku. Ostatnio sprawa wróciła do I instancji, bo sąd odwoławczy nakazał ponownie ją rozpatrzyć, by sprawdzić, czy i ile pieniędzy ZLP zainwestował w nieruchomość. Waksmundzki mówi nawet o 20 mln zł, w co wiary nie dają urzędnicy.
Procesy mogą zatem potrwać jeszcze kolejne lata. Na razie gminie udało się odzyskać tylko piwnice budynku, które ZLP wynajmował hurtowni sportowej.

Reszta gmachu, liczącego pięć kondygnacji, niszczeje. Urzędnicy starają się go remontować chociaż z zewnątrz. W zimie 2014 roku wykonali izolację fundamentów za 154 tys. zł. Remont dachu ma natomiast potrwać do końca listopada 2015 roku i kosztować 194 tys. zł. Dom wymaga jednak również prac w środku, których koszt szacuje się na 4 mln złotych.