https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków: rodzice drżą o dzieci. Niebezpieczne pasy przy szkole

Małgorzata Stuch
Dariusz Gdesz
Samochody przejeżdżają na czerwonym świetle przez przejście dla pieszych przy Szkole Podstawowej nr 43 w Swoszowicach. Kierownictwo szkoły i rodzice boją się o bezpieczeństwo dzieci. Domagają się, by problem został skutecznie rozwiązany. Pracownicy Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu sprawdzą, co można zrobić w tej sprawie.

Tłumy w krakowskich szkołach nauki jazdy

Sytuacją przy szkole najbardziej przerażeni są rodzice maluchów. - Odprowadzam córkę, bo nie wyobrażam sobie, by sama pokonywała niebezpieczne przejście. Trzeba coś tu zmienić, zanim dojdzie do tragedii - mówi pan Maciej, ojciec uczennicy klasy II.

Na odcinku ulicy Myślenickiej, przy którym znajduje się szkoła, przejście dla pieszych usytuowane jest na dole wzniesienia. Rozpędzone samochody zjeżdżają z góry, a kierowcy nawet nie próbują hamować, mimo że świeci się dla nich czerwone światło i wjeżdżają na pasy, którymi przechodzą dzieci. Kierowcy czasem jadą tak szybko, że nie ma szans, by zahamowali przed przejściem.

Dyrekcja SP nr 43 podkreśla, że na ulicy ciągle dochodzi do groźnych sytuacji. - W ubiegłym roku samochód potrącił ucznia. Niedawno wypadek miała szkolna intendentka, a rodzic jednego z uczniów omal nie został rozjechany przez śmieciarkę - wylicza Ewa Tomczyk, dyrektor szkoły.

Szkoła zwracała uwagę na problem w pismach do policji i do ZIKiT. Przez pewien czas policjanci częściej patrolowali okolice szkoły i karali kierowców łamiących przepisy. Takie rozwiązanie nie wchodzi jednak w rachubę przez cały czas. - Nie możemy patroli wystawić na stałe. Nie mamy tylu ludzi. Dostaliśmy natomiast sygnały z o podobnych sytuacjach jeszcze z kilku krakowskich szkół - zaznacza Krzysztof Burdak, szef krakowskiej drogówki. Na niebezpieczne przejście przy szkole zwracali uwagę także rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 105 na os. Słonecznym

Zdaniem Burdaka w takich przypadkach należałoby pomyśleć o innych rozwiązaniach, np. progach zwalniających. Przy Szkole Podstawowej nr 43 ze względu na ukształtowanie drogi nie da się jednak ich zastosować.

- Ale jakieś rozwiązanie znaleźć trzeba, i to szybko - podkreśla dyrektor Ewa Tomczyk.
Urzędnicy z ZIKiT twierdzą, że na razie sprawą powinna zająć się policja, która może karać kierowców za przejazd na czerwonym świetle. - Ale to nie znaczy, że nie zajmiemy się problemem - zaznacza Michał Pyclik z ZIKiT. - Sprawdzimy, czy możliwa jest na przykład inna organizacja ruchu w tym rejonie - dodaje.

Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!

Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!

Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
ja
Do wspomnianej szkoły na os. Słonecznym uczęszcza od kilku lat mój syn. W dodatku ma do pokonania skrzyżowanie, o którym pisze "mieszkanka". Gdyby policjanci trochę się zainteresowali tym skrzyżowanie i tym, co wyprawiają kierowcy, budżet miasta szybko by się powiększył dzięki mandatom. Może choć przez chwilę by było tutaj spokojniej. Tak na marginesie, dlaczego światła dla pieszych świecą się tak krótko, że trzeba biegać. Poza tym nieraz światło się nie zmienia na zielone dla pieszych, mimo, że jest tu sygnalizacja wzbudzana i trzeba naprawdę długo czekać. Współczuję osobom starszym, matkom z małymi dziećmi, które muszą wdychać spaliny.
m
mieszkanka
Przejściami dla pieszych ne skrzyżowaniu Al.Jana Pawła II / Ludźmierska / Tomickiego w Nowej Hucie też się nikt nie przejmuje, choć z bloków przy ulicach Tomickiego i Padniewskiego idzie codziennie do szkoły mnóstwo dzieci. Jak niebezpieczne jest to skrzyżowanie wiedzą tylko Ci, którzy każdego dnia muszą je pokonać. Mimo, że są tam światła, kierowcy nagminnie łamią przepisy. Dlaczego wszystkie przejścia w okolicach szkół są odpowiednio oznakowane jako droga dzieci do szkoły i mają czerwono-białe pasy, a to skrzyżowanie nie? Tory tramwajowe, dwie stacje paliw, wjazd do Zakładów tytoniowych i do hurtowni mleczarskiej wielkich ciężarówek i samochodów pracowników, no i "nauka jazdy". W dodatku brak sensownego chodnika dla mieszkańców wspomnianych osiedli - w czasie opadów nie lada sztuka nie zostać ochlapanym przez samochody. Zimą chodnik jest nieraz zasypany przez pług błotem z ulicy. Pozostaje alternatywa - droga przez błoto "na skróty".
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska