https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rozpoczął się proces lustracyjny byłego rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie prof. Franciszka Ziejki

Marcin Banasik
Prof. Franciszek Ziejka (po prawej) ze swoim adwokatem mec. Stanisławem Kłysem
Prof. Franciszek Ziejka (po prawej) ze swoim adwokatem mec. Stanisławem Kłysem Marcin Banasik
– Stałem się ofiarą Służby Bezpieczeństwa, która liczyła na to, że łatwo będzie pozyskać do współpracy człowieka z prowincji. Pomylili się – mówił przed krakowskim sądem prof. Franciszek Ziejka.

Prof. Ziejka zapewniał, że nigdy świadomie nie współpracował z funkcjonariuszami służby wywiadowczej. – Nigdy też nie miałem świadomości, że moimi rozmówcami są ludzie z SB, którzy podawali się m.in. za pracowników ministerstwa edukacji – dodał lustrowany.

Z kolei obrońca byłego rektora mec. Stanisław Kłys zwrócił uwagę, że prokuratura nie ma żadnych dowodów na potwierdzenie tezy, że jego klient współpracował z SB.

– Zwracam uwagę, że sam fakt znalezienia się mojego klienta przed sądem jako lustrowanego jest piętnujący. Nawet w przypadku jeśli sąd przyzna nam rację ucierpi cały naukowy dorobek prof. Franciszka Ziejki – podkreślił adwokat.

Pierwsza próba lustracji historyka literatury polskiej odbyła się w 2005 r., gdy jego nazwisko znalazło się na tzw. liście Wildsteina.

Po tej publikacji prof. Ziejka złożył przed Senatem uczelni oświadczenie, że nigdy nie był agentem SB i na nikogo nie donosił. Sprawą zbierania dowodów w tej sprawie zajął się prof. Piotr Franaszek, wówczas kierownik Instytutu Historii UJ. Wyniki swojej pracy opublikował w 2008 r. w piśmie „Alma Mater”. Decyzję o publikacji podjął wspólnie z prof. Ziejką i ówczesnym rektorem UJ prof. Karolem Musiałem, by ostatecznie uciąć wszelkie spekulacje na ten temat.

Z opublikowanych informacji wynikało, że w latach 70. i 80. SB wielokrotnie podejmowała próby zwerbowania Ziejki, przede wszystkim przy okazji jego naukowych wyjazdów do Portugalii i Francji. Nigdy jednak nie udało im się pozyskać naukowca, choć nadano mu kryptonim „Zebu”.

Sprawa ucichła na kilka lat. W 2013 r. media obiegła informacja, że Instytut Pamięci Narodowej odnalazł nieznane dotąd dokumenty. Chodziło o notatki z rozmów Ziejki z funkcjonariuszem SB, dotyczące m.in. krakowskiego środowiska naukowego i studentów. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Krakowie.

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
fw
i decydenci tamtego zbrodniczego systemu. Piastują wysokie stanowiska /jeden był nawet prezydentem/. I ich nikt się nie czepia. A czepiają się zmanipulowanych, zwykłych ludzi. Nie zrozumiem tego państwa :-(
r
różnica
w przeciwieństwie do rektora najstarszej i najbardziej znanej uczelni w Polsce.
S
Sokular
Jeżeli rozmowy z ludżmi anonimowymi SB są podstawą do takich oskarżeń to oskarżonych niewinnie może być wielu.Zniszczenie ludzi takiej klasy i dorobku jak Prof.Ziejka może być dla nauki bardzo niszczące a nawet zbrodnicze - więc uważajcie z tą akcją.Brak pisemnych dowodów i honorarjów za współpracę więc co jest jej dowodem?????????
g
gość
żyją pisiory tak trzymać i nie dawać się POdpuszczać !
f
fv
Gdyby nie pisiory nie powstałby IPN i tysiące historyków byłoby albo bez pracy ,bo tylu jest niepotrzebnych albo na pensyjkach 1800netto w szkołach
Pisiory stworzyły IPN dla swoich i po to ,żeby wyciągać haki na przeciwników albo Kaczyńskiego albo innych pisiorów
Na IPN idą ogromne pieniądze i co mamy z tego .
Czy świetny fliziarz albo genialny chirurg mają zostać straceni tylko dlatego ,że informowali odpowiednie służby o kwalifikowanych w ówczesnym stanie prawnym przestępstwach ? Czy naruszyli prawo skoro prawo nakazywało im tak postępować ?
Podobnie jak teraz ,prawo nakazuje zawiadamiać o jego naruszeniu . I co ? Gdy do władzy dojdą szykanowani obecnie przez pisiorów ludzie to będą wsadzać tych z PiS ,którzy współpracowali z obecnymi służbami będącymi narzędziami obecnie rządzących skierowanymi przeciwko opozycji ?
Ile ludzi liczy Polska ? Ilu z nich żyło w porządku prawnym obowiązującym za czasów PRL .
Pisiory zarzucają ,że ktoś współpracował ze służbami a powinno się oceniać czy postępował wbrew prawu.
Kaczyński wielce patriota a siedział cichutko za komuny i robił w portki ze strachu a przy okazji doktoraty u towarzyszy a teraz pierd........o lustracji . Nic nie robił i nie robi to za nic nie odpowiadał i nie odpowiada , tak najwygodniej.
m
mik
dzisiaj okazuje się,że SB nie miała żadnych informatorów.Powinna ta bezpieka zostać oskarżona o bycie organizacja zbrodniczą,bo skąd dokumenty współpracy?kto je wytwarzał?Bolek powtarza,że to pisiory zrobiły
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska