Buntownicy z PiS w sejmiku i reakcja Barbary Nowak
W czwartek 4 lipca radni sejmiku wybrali nowego marszałka Małopolski. Udało się to zrobić dopiero za szóstym razem, po wielkiej awanturze wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy. Część radnych PiS sprzeciwiała się kandydaturze Łukasza Kmity i choć forsujący ją prezes Jarosław Kaczyński uciekał się już do gróźb, to buntownicy postawili na swoim. Marszałkiem w wyniku zgniłego kompromisu został Łukasz Smółka.
Co więcej, jeden z głównym buntowników Witold Kozłowski, który do niedawna sam był marszałkiem, został wskazany przez Smółkę na wicemarszałka. Tego było już za dużo dla radnej Barbary Nowak, która już po wyborze nowego zarządu województwa, która mówiła o "wstrętnych zachowaniach" i "nagonce na Kmitę". Na koniec była kurator oświaty zaskakująco oświadczyła, że składa mandat radnej sejmiku.
- Głosowałam, jak potrzebował PiS, ale zdrada to zdrada. Nie pod drodze mi z takim układem - mówiła.
Wątpliwości Barbary Nowak
Po kilku dniach radna od tej decyzji radna zaczyna zmieniać zdanie.
Dzień po wyborze nowego marszałka Barbara Nowak na swoim profilu X pisała tak: Swoją decyzję o rezygnacji z mandatu wyjaśniła w piątek w mediach społecznościowych. „Nie uciekłam z pola walki. To nie był front” – napisała na Twitterze. Według niej „po aktach szantażu, próbach przejścia do opozycji, nastąpił podział łupów”, a „wracający po zdradzie, jeszcze więcej dostali”. „Wyszłam, bo pamiętam, co obiecałam moim Wyborcom i nie sprzeniewierzę się ślubowaniu radnego. Honor nie ma ceny”.
W niedzielę w mediach społecznościowych pojawił się kolejny wpis, w którym widać rozterki byłej kurator co do swojej decyzji o odejściu z sejmiku.
"Trzeci dzień słyszę nakaz powrotu. Jedni grzecznie, inni nie- wszyscy bez wątpliwości, a ja przeciwnie - jestem jedną wielką rozterką" - pisze Barbara Nowak.
Próbowaliśmy skontaktować się z Barbarą Nowak. Niestety, nie odbiera telefonu.
